Panie Igło

Panie Igło

Ten pierwszy tekst przeczytałam po raz pierwszy. Ten drugi… sam Pan wie.

Nie wiem, co mam pisać. To strasznie trudne, bo i dotykające ludzi, których kiedyś znałam i kochałam. Ludzi, którzy nigdy nie zmyli z siebie smrodu kanałów; którym nigdy nie zagoiły się (wewnętrznie) oparzeliny po ogniu z miotacza.

Pisze Pan, że PW to moment, w którym coś się skończyło i coś się zaczęło.
Dla jednego z powstańców nic się nie zaczęło. Dla niego nawet 45 lat po powstaniu nic się nie zmieniło. Pamiętam go, staruszka Nieważne.


Warszawo ma... By: igla (18 komentarzy) 30 lipiec, 2009 - 15:28