.

.

Tak trochę miesza szanowny pan, stosując dzisiejszą miarę do zafascynowania ZSRR w latach 20 tych XX wieku. Do końca lat 20 tych jednym istotnym miejscem spotkań kulturalnych była Ambasada radziecka. Smutne, ale prawdziwe. Tak jak z prawie każdym zbrodniczym systemem, początkowo pociąga ( taki Pinochet np. do dziś, albo Castro z przydupasem Che)

Socrealizm to jednak nieco inna bajka, wszak w czasie wydania cytowanego przez pana tekstu, nawet w Związku radzieckim doktryna jeszcze raczkowała. (Później bywało koszmarnie; proszę sobie wyobrazić: śni sobie pan spokojnie, a tu nagle ..łup Pojawia się zjawa Felka Dzierżyńskiego i mówi panu, że zbuduje pan to co ma pan zbudować. Strach zasnąć bo jeszcze gardło poderżnie, strach się obudzić.. bo jeszcze zostanie na stałe)

Porównanie Jasieńskiego do Adolfa czy innych podobnych odrobinę nietrafione, nie ta skala. To co pan napisał to nie opis prawdziwego Jasieńskiego, ale pańska wizja. Wrzuca pan wkręt o okupowaniu Polski przez 50 lat, ciekawe skąd miał wiedzieć co się stanie po wojnie skoro już dawno zeżarły go robaki?

Zresztą podzielił los wielu przedwojennych polskich komunistów..

Życzę miłego wieczoru.

ps. Wolalbym mieszkać na ulicy Jasieńskiego, aniżeli na Papy smerfa, misia Kolargola czy Słoneczka Peru;)


Towarzysz Jasieński By: referent (19 komentarzy) 28 kwiecień, 2009 - 16:26