No ale co to da?

No ale co to da?

Znaczy bojkot?
Poza własną satysfakcją?
I poczuciem wyższości, że nie biorę w tym udziału?
I się nie dam manipulować czy cuś?

leski nie dawno napisał w salonie aprops zupełnie czegoś innego,że bojkoty są nieskuteczne i że nawet tego nikt nie zauważy.
I choćby wszyscy czytelnicy, TXT, S24, Niepoprawnych itd zbojkotowali wybory, nic z tego nie będzie.

Tyle że jakiś uczony barzdziej lub mniej socjolog zaliczy nas do tej grupy, co wolała iść na spacer lub wypić piwko zamiast iść na wybory.
zacznie się pitolenie o braku obywatelskości, o tym, że może trza by wybory obowiazkowe zrobić.
Że Polacy nie dorośli do demokracji:)

Nikt nie wyciągnie wniosków, nikt nie zauważy, a na pewno nie ci, co powinni.
Znaczy tylko gest.
Może i jakaś myśl w nim jest?
I brawura i bunt?

Ale sensu ni efektu nie przyniesie to wcale.

Co nie znaczy, że ja na wybory pójdę.

pzdr


Trzymajcie ich za nos i dajcie im kopa w tyłek By: jarecki (13 komentarzy) 29 marzec, 2009 - 19:35