Panie Referencie

Panie Referencie

No to w porzadku, chyba i mnie sie udziela, bo jakoś odniosłem wrażenie że się Pan nastroszył i poczuł przeze mnie zaatakowany.
Ewidentnie tego pierwszego cytatu nie pamiętam… Problem po przeczytaniu tak pisanej prozy jest prosty – człowiek zdaje sobie sprawę, jaki śmietnik jest w tym, co on sam pisze. Oczywiście – sama poetyckość języka nie wystarcza. No ale posiadanie tego “czegoś”, co przykuwa czytelnika, to największa tajemnica każdego pisarza. Dobrego pisarza.

Z trochę innej beczki – mam znajoma, łeb jak sklep, profesjonalista i w ogóle wysoka półka. W ramach – chyba – duszparsterstwa akdemickiego – z którym jest nadal związana, zaangażowała sie w program wsparcia edukacyjnego dla młodzieży z tzw “rodzin”. No i jak się jej posłucha, to potem znacznie łatwiej puszczać mimo uszu takie pieprzenia farmazonów różnych wiejskich głupków czy moralizatorów obłudników. A juz w szczególności takich, co to ratują Rzeczpospolita, bo z piwskiem w rece i popcornem na gaciach wystukali palcem “zajebiście poważny tekst” o tym, jak to sramto i owamto.
Dobrze mieć taki ludzi, dzieki którym nabiera się perspektywy. Niektórrzy sami oczywiście tacy są, no ale… W sumie – to tak poza tematem mi sie napisało.


21.3.09 By: referent (16 komentarzy) 20 marzec, 2009 - 09:01