Czołem Igło

Czołem Igło

Ja tam rzadko kupuję.

Obce żarcie mnie mierzi. Szczególnie jabłka, piękne bo chyba nylonowe. Tak przynajmniej smakują.

I produkty polskie już nie budzą zażenowania. Nie tylko żarcie. Nie ma się czego wstydzić.

Ale nie uważam za obowiązek wspierać niedołęgów tylko dlatego, że gadają po polsku.

Chyba, że podejdzie do mnie rodak i schrypniętym głosem powie: suszy me, na browarek dasz pan nieco? Wtedy, tak. Bo rozumiem rodaka. Innych żebraków też wspieram. Ale przedsiębiorców nie. Muszą sami.


Lekarstwo By: Sylnorma (10 komentarzy) 7 luty, 2009 - 11:52