Panie Wiki,

Panie Wiki,

najpierw odpowiem na pytanie:

“Rok 1970, 1976, 1980 – co by było gdyby obywatele byli posiadaczami środków miotających ołowiem?! Nie było, władze mogły bezkarnie strzelać do robotników”

Co by było?
Więcej ofiar, więcej walki, więcej smierci, jakby zas było bardzo dużo broni i wola walki, to by była wojna domowa i jeszcze więcej ofiar, jeszcze więcej zbrodni, jeszcze więcej śmierci.
Przykłady choćby w Ameryce Południowej, Środkowej, Afryce, Azji itd

Poza tym rzadko to mówię:), ale Igła ma totalnie rację.

ja w kraju gdzie każdy ma broń czułbym się duzo mniej bezpiecznie niż czuję sie teraz.
I z powodu, że każdy świr, przestępca, pijak i narkoman miałby do niej łatwiejszy dostęp.
I z powodu, że normalny człek też może postrzelić przypadkowo itd

Poza tym kto de facto na takie legaizacji skorzysta?
Wyobraża se pan, że np. broń będzie kupować miła starsza pani i uczyć się strzelać czy profesor uniwerka zakopany w ksiązkach czy roztargniony nauczyciel?
Przecież to naiwność, broń będą kupować albo ci co jej potrzebują ((np. są bardzo bogaci, chgcą chronić swój majątek itd) albo przestępcy albo młode gupki, co będą swą męskość udowodnić nie tylko jak teraz sportowym smaochodem ale jeszcze i pistoletem.

itd

Większość nic z tego nie będzie mieć, zyskają i przestępcy i producenci broni, ucierpi zaś i bezpieczeństwo w imię złudnej wolności.

pzdr


Uzbrojony obywatel. By: shizuku (12 komentarzy) 25 styczeń, 2009 - 18:06