No niestety.

No niestety.

Dla mnie piesy, koty i inne źwierzęcia skończyły się jak niejaki Kuntek (Kunta-Kinte) wykorkował mi na rękach na koci tyfus w wieku młodzieżowym.

Dla higieny psychicznej i spokoju ducha nie powtórzę nigdy tego doświadczenia.


Snejk pozdrawia Fraszkę! By: maddog (25 komentarzy) 27 grudzień, 2008 - 14:28