Wie pan panie Leszku

Wie pan panie Leszku

bieda nie bieda.
Czasem okoliczności.

I ja nie daję im złocisza, czasem dam torbę z jedzeniem.

Ale dałbym chętnie w mordę tym wszystkim skurwysynom, którzy z Papieżem i Solidarnością na ustach, kamieniem w sercu, lepką od łapówek grabą i portfelem pieprzą teraz kazania.
O wyższości.
Swojej.


Językiem solidarności o… rozpierdoleniu żuli By: leszek.sopot (10 komentarzy) 23 listopad, 2008 - 13:14