Mad, no Liroy,

Mad, no Liroy,

miał kawałki gdzie prawdę gadał i mądrze gadał.
Zresztą zawsze go jakoś, właściwie nie wiedzieć czemu, lubiłem.
Choc nie był muzycznie w moich klimatach.
Ale jakiś sentyment do niego mam:)

No i w tej piosence jak Kazik świetnym kronikarzem negatywnej rzeczywistości się stał.

Choć ja nawinie dziś wolę przekaz taki jak tu:

Pozdrówka.


Polska to... czyli zamiast flagi By: tecumseh (27 komentarzy) 11 listopad, 2008 - 00:03