Gdyby system się zachwiał

Gdyby system się zachwiał

To się szybciutko zmieni ustawę i wypłaci kwotę gwarantowaną w postaci jakichś 30-letnich obligacji oprocentowanych na 0.01%.
Czy jest gdzieś napisane, w jakim czasie od upadłości banku wypłaca się kwoty z BFG?

A tak bardziej serio. Podnoszenie kwot przez poszczególne kraje UE przypomina mi trochę licytację, kto da więcej. I może wywołać reakcję odwrotną do zamierzonej, mianowicie ogromne przepływy depozytów między krajami, co już zaczęliśmy obserwować między UK a Irlandią. I w konsekwencji jeszcze większe rozchwianie bankowej szalupy. Przy obecnej łatwości transferu pieniędzy znaczące różnice w wysokości gwarancji mogą bardziej zaszkodzić, niż pomóc.

W Polsce skończy się to podniesieniem obowiązkowych rezerw na BFG, a co za tym idzie wzrosną koszty banków, a co za tym idzie wzrośnie oprocentowanie kredytów i/lub zmaleje oprocentowanie depozytów i/lub wzrosną i tak już wysokie prowizje. Za (iluzoryczne nawet) bezpieczeństwo zapłacimy wszyscy. No bo przecież nie zapłacą banki.

Patrząc na to jednakże z innej strony, zaufanie drobnego ciułacza pokładane w systemie bankowym jest od zarania dziejów podstawą tego całego systemu. Ze wszystkimi konsekwencjami wyboru skarpety, a nie lokaty. Więc chyba przyjdzie milcząco zaakcepować tę decyzję, choćby nas nie miała bezpośrednio dotyczyć.

No i kolejny aspekt sprawy. Wydaje mi się, że w Polsce wycofano ostatnio dużo pieniędzy z giełdy. Gdzieś się one muszą podziać.


Unia mamusią ciułaczy By: leski (2 komentarzy) 8 październik, 2008 - 01:24