yassa

yassa

W sprawie Chwina nie zgadzam się. Tu nie gra role polityka lecz pewien koncept literacki. Profesor wyobraził sobie postać tragiczną, coś na kształt romantycznego bohatera z analiz Marii Janion i podszedł to tematu Jaruzelskiego jak do debaty na zajęciach z filologii polskiej nad powieścią. Wrzucił gorący kartofel pod dyskusję i rzekł – męczcie się. Z tym, że ten kartofel mu się albo spiekł, albo też rozciapkał. Wymyślił sobie, że zmyślił coś atrakcyjnego, efektownego, na przekór róznym sądom – jak na niezależnego profesora przystało – i posłał do “GW” by błysnąć nie tyle celnością uwag co konceptem intelektualnym.
Chwin jest humanistą, urokliwym mędrcem, który być może ma po prostu ochotę “wywnętrznić się” przy okazji analizy Jaruzelskiego. On wiele w tym tekście napisał o sobie – o swoich słabościach i dylematach. Przecież postawił przy okazji także pytanie – a czyż dylematów morlanych nie powinien mieć każdy obywatel, dlaczego za wszystko obarcza się jednostkę skoro każdy podobno ma wolną wolę. To jego – Chwina, prowokacja.


"Abel" odpowiada Chwinowi By: leszek.sopot (9 komentarzy) 5 październik, 2008 - 00:51