Hmm

Hmm

A Jezus?
Zginął za nasze grzechy?

Przecież ani Sanhedryn, Ani Kaifasz, Annasz, ani Piłat nie za to go skazywali.

Można rzec, że to zbrodnia polityczna, nie religijna. Ofiara reżimu i podłych knowań rywalizujących o władzę elit. I tyle.

Ale dla chrześcijan sens Jego ofiary jest o wiele większy niż mogliby przypuszczać jego bezpośredni zabójcy.

Jeszcze raz wspomnę — moim patronem jest Andrzej Bobola. Święty męczennik. Też zabity tam, też raczej za polskość (utożsamianą przez Kozaków z katolicyzmem). Przez zbirów mieniących się chrześcijanami. Ale on umierał nie za to, za co go zabijali…

A co do Twego przykładu…
Jeśli napadnięty dla zysku czy innych przyziemnych motywów gość pokaże w ostatniej godzinie heroiczność cnót chrześcijańskich — np. zginie wstawiając się za słabszym, a umierając będzie się modlił za prześladowców — zasługuje na kanonizację jako męczennik, choćby jego zabójcą był biskup.

Dobrej nocy.


Konstrukcja mitu, czyli bezpieka i IPN prawdę ci powiedzą By: KriSzu (15 komentarzy) 16 wrzesień, 2008 - 23:05