Toteż ja Dymitrowi nie usiłuję

Toteż ja Dymitrowi nie usiłuję

niczego zarzucać.
Tak samo, jak nie napiszę książki.

Tyle, że i Dymitra ( i Smoleńskiego ) czytają różni.
W większości tacy, którzy nie wiedzą nic.

Szkoda aby zostali ze świadomością, że polsko-ukraińska historia zaczęła i skończyła się na wołyńskim mordzie.
Albo, że go nie było.
Tak, jak w opinii wielu Ukraina to Dynamo Kijów i jakiś Sevchenko za miliony funtów i w kretyńskiej pisowni.


Ukraina, UPA czyli czego mi brakuje By: igla (14 komentarzy) 5 wrzesień, 2008 - 08:15