Bianka

Bianka

Napisałaś:

“A historia autentyczna i poruszyła mnie bardzo choć zgadzam się z Poldkiem,
że przykład ze staruszką modlącą się w intencji wypaczonej młodzieży bardziej
przystaje do “cichych i pokornego serca”

Ale ja nie uważam, że postawa staruszki była a tej kobiety nie. Uważam, że obydwie są właśnie taką postawą.
Gdyż wg mnie postawa cichego pokornego serca odnosi się do bardziej wewnętrznej sfery osobowości człowieka z której czerpią źródło postawy troski o innych. A nie zależą od tego czy działanie jest ciche czy głośne.

Pokorne serce “nie jest obojętne” na krzywdę ludzką. Ale metody wyrażenia braku tej obojętności są różne dla Pani która ocaliła inną osobę a inna dla staruszki modlącej się za wyrostków. Każdy robi to na co go stać... .

Stąd też – jak mi się wydaje – nie można się porównywać z innymi ale robić to co w mojej mocy, choć nawet małe rzeczy. Zawsze jest to lepsze niż obojętność.

Św. Weronika z drogi krzyżowej otarła tylko chustą twarz umęczonego Jezusa a okazało się to tak wiele…. . Jak, mówił Mały Książe: najważniejsze jest niewidzialne, a więc intencja i miłość jaka kryje się za czynem…. .

Pozdrawiam!

P.S.
Co do tych staruszek, to za naszą wschodnią granicą dzięki ich prostej wierze przetrwała wiara w Boga mimo zakrojonej na ogromną skalę akcji ateistycznej… .
Katolicy nie są zbyt lubiani przez władzę, ale także przez hierarchów prawosławnych… .
Ale proste Babcie różańców z ręki łatwo nie wypuszczają i ze świadectwa swojej wiary nie rezygnują. Stąd dużo młodych przyznających się do Boga pomimo wieloletniego braku księdza i sakramentów.
Więc z tą modlitwą staruszek nie koniecznie efekty musi być widać od razu ale sądzę, że to, “że nie widać” nie oznacza, że modlitwa nie zostaje wysłuchana. Bóg nie odmawia dobrych rzeczy… .
Abrachama Bóg wysłuchał ale nie wg rozumienia Abrahama ale wg Boga.
Potomstwo jak gwiazd na niebie – dla Abrahama pewnie długo oznaczało, posiadanie dzieci w sensie ziemskim a nie nadprzyrodzonym… .
Więc modląc się o coś podejmujemy ryzyko, że Bóg obdarzy nas siedmiokroć bardzie ale objawi się to w czasie jaki Bóg wybierze ale my. A do tego potrzeba “pokornego serca” by się na to zgodzić i cierpliwie czekać w radości. Zamiast zniecierpliwić się i “poszukać sobie doraźnych bożków”.
Każdy staje przed taką pokusą gdy wysłuchanie modlitwy wydaje się odkładać w czasie lub przeciągać, by “pomóc własnemu szczęściu” w niedokońca uczciwy sposób.
A Ewangelia mówi “Kto wytrwa do końca..”.

Bóg jest wymagający i dobra Nowina jest wyzwaniem – ogromna obietnica wymagająca ogromnego zwierzenia i zaufania. Dopiero wtedy naprawdę Bóg ma nieskrępowane ręce wobec nas i może działać.
W tym właśnie kontekście Jan Paweł II nie przypadkiem miał swoje motto papieskie Totus Tuus = Cały Twój.

“Skóra cierpnie” jak sobie to uświadamiam…. .

Pozdrawiam serdecznie.

************************
Już grzyby się zaczęły ->>> Kanie wczorajsze miodzio!


"Błogosławieni cisi i pokornego serca.. " - dlaczego posiądą tak wiele??? By: poldek34 (8 komentarzy) 1 wrzesień, 2008 - 18:20