re: Prawa wojny

re: Prawa wojny

Być może wyraziłem się nieprecyzyjnie, ale napiszę za siebie. Wojnę totalną znam z ekranu telewizora. Nie dotyka mnie osobiście. Moje pokolenie zna wojnę z telewizora i co najwyżej Call of duty 4. Nie uważam by Polska była najszczęśliwszym miejscem na ziem, ale nie mamy problemów Izraela który musi utrzymywać armię w stałej gotowościo bojowej. Nie żyję w Afganistanie, ani w Somalii, moja babcia z moją matką na plecach uciekała z bombardowanej Warszawy, te opowieści choć przejmujące nie dotykaja nie osobiście. Wojna dla nas to wirtualne obrazki migające na ekranie telewizora. Nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem pański wpis ale zdaje się że sugeruje pan że na wojnie wszystkie konwencje biora w łeb więc nie ma po co się na nie oglądać. Zdumiewające okrucieństwo ma przechylać szalę na korzyść jednej ze stron? Interesujące. W takim razie po co ścigać zbrodniarzy wojennych i osadzać takowych w wiezieniach?. Nie wkładam panu słów jakich pan nie napisał próbuję po prostu wyobrazić sobie konsekwencje takiego myśenia. Wojna jest okrutna i nie da się jej ucywiliziować tu ma pan rację i dla mnie wojna z jej gwałtami i torturami, przedstwia zło absolutne na tej ziemi. Ustawy Genewskie choć w części, w drobnej części gwarantują ściganie ludzi bez sumienia i HONORU dla których wojna to wspaniała zabawa gdzie można się wyżyć. W pogardzie glębokiej mam organizacje czy indywidua organizujące sobie masakry dajmy na to w dyskotekach by swoje cele osiągnąć. By nie dotknąć dna musimy takie ustawy utrzymywać. Nie ma to nic do rzeczy o wygrane czy przegrane wojny o to raczej kim jesteśmy a kim nie.


Prawa wojny By: shizuku (6 komentarzy) 14 sierpień, 2008 - 09:35