Gretchen, grzesiu,

Gretchen, grzesiu,

co do przeklejania, to po prostu nie wiem czy wypada.

Moze grześ sie wypowie, bo jakos go uwazam za eksperta od tekstowiskowej etykiety.

A z osobistym bojkotowaniem.
Niby mam pewnosc, ze warto, ze to ma sens i ze powoli cos zmienia.
Czasem jednak mi ta pewnosc gdzieś ucieka i wtedy mnie zagarnia poczucie kompletnej bezradnosci.
Taki taniec skrajnych postaw.

Wczoraj czy przedwczoraj migneła mi w jakims dzienniku dziewczyna z Greenpeace, która spokojnie powiedziała jedno zdanie: “myslimy, ze nie mamy na nic wpływu i nic nie mozemy zrobić, a przeciez samo wyrazenie opinii jest juz działaniem”.

Aż się zdziwiłam, że ona ma taką spokojną pewność.
I to mi pozwoliło zrobić kolejny krok w moim tańcu.

Pewnie jak ona będzie w swoim tancu blizej bezradnosci, usłyszy albo przeczyta w sieci cos, co pozwoli jej zrobic krok ku pewnosci.

Wspolnota tego tańca bardzo mnie wzrusza.

zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...


Dalajlama zaczął - Zamknij oczy i patrz By: manna (8 komentarzy) 8 sierpień, 2008 - 15:43