Panie Marku,

Panie Marku,

mam jakos mało czasu ostatnio, wiec tylko przebiegłam wzrokiem Pana tekst i nie czytałam komentarza Igły. Ale pisze, bo sam mechanizm, koremu – byc moze – Igła był sie podda,l jest bardzo prosty.

Jeśli nagle dociera do nas duza ilość informacji, kóre kłóca sie z obrazem swiata, jaki ułozył sie nam w odpowiednich szufladkach umysłu – zwykle napierw reagujemy złościa i potrzebą odrzucenia nowego materiału. (Zapewne płynąc na fali tych pierwszych emocji Igła cos skomentował. Wydaje mi sie, nawet, ze ta Igla specjalnosc stanowi własnie o jego uroku.)
Potrzeba troche czasu, zeby nowe znalazło sobie jakas szufladke w naszym umysle. Jak znajdzie – zaczynamy sie zastanawiac, kojarzyc nowe fakty.

Mnie to nie dziwi – ćwiczyłam to na sobie pare razy, a raz nawet szczególnie mocno: jak zainicjowałam kampanie w sprawie docenienia i ewentualnego wycenienia pracy domowej kobiet. Przez pierwsze pół roku byłam wyłacznie oszołomem. Potem – zaczeła sie normalna rozmowa.

Wiec: spoko.
zdrowia, szczęścia i pieniędzy życzę...


Było nie ma By: marekpl (6 komentarzy) 28 maj, 2008 - 10:20