Ano właśnie.

Ano właśnie.

W tym artykule nie ma relacji drugiej strony. Dla mnie to jest przywalenie komuś “z endeka”. Czekam na odpowiedź IPN.
Śmieszne są żale Motyki z powodu “parytetów” w IPN. To jest płacz nad utraconym monopolem. Jakoś nie przeszkadzały mu seminaria “Polska-Ukraina”, gdzie też był nieformalny parytet – historyk-Polak za historyka-Ukraińca. Sam brał w nich czynny udział.
Przeszkadzają mu “dodatki historyczne IPN” w “Naszym Dzienniku”. Nie jestem czytelnikiem tej gazety, ale chyba nie jest zakazana w Polsce. Warto zapoznać się, jak pan Motyka a wraz w nim GW manipuluje:

Wersja Motyki: “Nie ma mowy o pluraliźmie w “Dodatkach Edukacyjnych IPN” do “Naszego Dziennika”, gdzie wprost formułuje się (czy jako oficjalne stanowisko Instytutu?) opinie o “wyższości” zbrodni ukraińskich nad nazistowskimi i sowieckimi.”

Naprawdę w ND: “ludobójstwo ukraińskie na Polakach pod względem swej bezwzględności i barbarzyństwa, a po jego dokonaniu – do dziś – ze względu na zaprzeczenia lub co najmniej grubymi nićmi szyte relatywizowanie i wykręty – znacznie “przewyższa” ludobójstwa niemieckie i sowieckie.”
Całość do sprawdzenia tutaj.

Można by jeszcze spytać pana doktora Motykę, dlaczego podaje liczby ofiar polskich obowiązujące na początku lat 90-tych. Jakby nic przez te dwie dekady się nie dokonało. Jakby nie było najnowszych szacunków liczby ofiar (jeśli przesadzone – dlaczego o tym nie pisze?).

Ciekawią przejaskrawienia i eufemizmy. Akcja “Wisła” (której absolutnie nie jestem obrońcą), w której zginęło kilkaset osób (nie liczę poległych upowców) jest dla Motyki “zbrodnią komunistyczną”. Czystka na ponad 100.000 Polaków (o Ukraińcach Motyka nie wspomina) “nosi znamiona ludobójstwa”.

Jak to się ma do gedroyciowskiej prawdy powiedzianej w oczy?

dawniej KriSzu


O złych i dobrych esesmanach By: KriSzu (17 komentarzy) 24 maj, 2008 - 09:08