To nawet nie to, Panie Igło,

To nawet nie to, Panie Igło,

choć, faktycznie, chodziło o światopogląd.

Jestem dość krytycznie nastawiony do radykalnego ewolucjonizmu. Tym bardziej trudno mi było zaakceptować, anatomiczne dostosowanie miejscowej ludności (zwłaszcza zaś płci odwrotnej) do siodełek rowerowych. A może to rowery zostały zaprojektowane dla takiej specyficznej anatomii? Trudno stanowczo w tej mierze rozstrzygać.

Ale te antyduńskie uwagi są stronnicze, bo ja w ogólności przeciwny fizkulturze jestem, przez co dożyłem zasłużonego wieku we względnym zdrowiu.

A ponadto kuchnia u nich paskudna, Panie Igło. Za wyjątkiem ryb, oczywiście. No i piwo mają pierwszorzędne.

A dla porządku dodam, że w gangu Olsena, żonaty to był zażywny brunet w okularach. I dzieciaty też.

Blondyn był wysoki i powtarzał - Klawo, jak cholera. Proszę nie wprowadzać w obieg błędnych informacji o arcydziele sztuki kinematograficznej. Duńskiej.

Pozdrawiam, tęskniąc za cygarem i melonikiem Egona Olsena


Kowal zawinił, dentystę powiesili (da capo al fine) By: yayco (34 komentarzy) 21 maj, 2008 - 18:10