Szanowny Panie Poldku,

Szanowny Panie Poldku,

ze względu na oryginalną formę Pana wypowiedzi pozwolę sobie cytować Pana, odpowiadając.

poldek34

mówiąc językiem Grzesia “smęci Pan”.

Przykro mi, że nie zaspokajam Pańskich potrzeb formalnych i treściowych. Pozwolę sobie jednak zaznaczyć, że nie ma obowiązku czytania tego, co piszę, a już na pewno ja Pana nie będę do tego namawiał. Gdzież bym śmiał.

poldek34

Rozczula się Pan za tym, że nikt nie napisał o śp. Sendlerowej – skoro Pan odczuwał “głód” informacji, mógł Pan sięgnąć do informacji których dużo w necie i coś napisać....

Panie Poldku. Po pierwsze, obawiam się, że nie rozumie Pan zwrotu „rozczulać się”, którym się Pan posługuje. Po drugie, nie bardzo rozumiem, co to znaczy „rozczulać się za czymś”. Po trzecie, nie wiem, na jakiej podstawie przypisuje mi Pan to uczucie.

Czułem się rozczarowany. Czy rozumie Pan różnicę?

Dodam też, że nie odczuwałem głodu informacji, tylko nieobecność tego tematu na txt. To jest co innego. Dodam jeszcze, że nie traktuję internetu jako źródła informacji. Mam inne. Taka praca.
Zwracam też Panu uwagę, że jeżeli ktoś odczuwa głód informacji, to raczej winien czytać, a nie od razu pisać. Kiedy się robi odwrotnie, to się pisze głupoty. Proszę się nad tym zastanowić. Na przyszłość.

poldek34

Jakoś txt się bierze z sumy jakości jaką prezentujemy my wszyscy we wpisach jak i dyskusjach.

To jest Pańska opinia, której nie podzielam. Nie wiem zresztą czy pisząc „jakoś”, nie chciał Pan czasem napisać „jakość”. Nie ma to zresztą większego znaczenia, bo moje zdanie jest inne niż obydwa (ewentualne) Pańskie.

poldek34

Więc też – jakoś mnie irytują posty dotyczące pisania o pisaniu – czyli w gruncie rzeczy zajmowanie się “samym sobą”.

Raz jeszcze mi przykro, że Pan się umęczył. Proszę sobie na przyszłość darować. Pomijając to, że metapisanie, nie jest pisaniem o sobie, to akurat ten tekst jest bardziej o Panu i Panu podobnych. A Pan nie jest mną. Czy to klarowne?

poldek34

Co do ignorancji. Błędy się zdarzają gdyż nie wszyscy są prawnikami, a prawnicy nie znają się na wszystkim, itd.

Ten tekst nie jest wyłącznie o prawie. Jest o tym, że niektórzy ignoranci nie dość, że czynią ze swej niewiedzy cnotę, to na dodatek mają pretensje do nieignorantów, o to, że tamci coś wiedzą. Tak jak Pan teraz.

poldek34

Problem dotyczy niczego innego( wg mnie ) jak używanego języka w pisaniu swoich stanowisk.

Tego zdania nie zrozumiałem, więc go nie skomentuję. Gdyby Pan pisał po polsku, to by było łatwiej.

poldek34

To, że ktoś nie jest prawnikiem wcale nie oznacza, że zna się na wszystkim, tak jak to, że ktoś zapytał prawnika wcale nie oznacza, że odkrył Prawdę.

Ma Pan rację, dokładnie tak jak pan napisał (choć nie wiem, czy Pan chciał to napisać): to, że ktoś nie jest prawnikiem, wcale nie oznacza, że zna się na wszystkim. Więcej powiem, Panie Poldku, znam nieprawników, którzy nie znają się na niczym. Prawników zresztą też takich znam.

Myślę też, że można dopuścić, że jeżeli ktoś zapytał prawnika, to dzięki temu wie więcej niż ten, który nie zapytał. Proszę wybaczyć, ale nie wiem, co to jest „Prawda” (przez duże „P”) i co to ma wspólnego z pytaniem prawnika. Jak rozumiem, Pana zdaniem w kwestiach prawnych lepiej się prawników nie pytać. Kogo zatem? Listonosza?

poldek34

Oczywiście “czapki z głów” – jak mawia Pitera – przed tym kto szuka ale na opini pierwszego lepszego prawnika nie buduje teorii rzeczywistości.

Pani Pitera musi być dla Pana ważną osobą, skoro ciągle się Pan na nią powołuje. Nie wiem co prawda jaki ma ona związek z prawnikami (poza tym, że jej syn ukończył studia prawnicze), ale skoro musi się Pan wspierać jej autorytetem, to nic na to nie poradzę.

Czy mógłby mi Pan zdradzić skąd Pan wie, że to musi być koniecznie „pierwszy lepszy”? Ja znam kilku lepszych. Znam nawet kilku pierwszych. Prezesów. Żart taki. Jeśli Pan nie zrozumiał, to przepraszam.

poldek34

Rzecz jednak dotyczy języka. To, że ktoś zapytał prawnika nie oznacza, że posiadł wiedzę pełną... – gdyż wystarczy, że nie zna wszystkich okoliczności albo jednej ważnej a już wypowiedź prawnika bierze w łeb.

To prawda, ale częściowa, bo ktoś taki zna przynajmniej stan prawny regulujący dane kwestie. I to jest jego przewaga nad kimś, kto ani nie zna stanu prawnego, ani nie zna wszystkich okoliczności, ale za to się mądrzy. Jaki to ma związek z językiem nie wiem, ale to moja wina, bo zawsze problemy semiotyczne traktowałem po macoszemu.

poldek34

Więc ja osobiście cenię ludzi którzy mając rację – zostawiają jeszcze margines na to aby jej nie mieć ze względu na nieznajomość wszystkich okoliczności zdarzenia.

A ja, Panie Poldku, cenię ludzi, którzy nie gadają o rzeczach, o których nie mają pojęcia. Dla których, wydaje mi się, nie zastępuje wiedzy.

poldek34

A nawet napisanie postu na zasadzie “kija w mrowisko” mogłoby powodować “głód poznania” zamiast “szał etykietowania”.

Tutaj znowu niewiele rozumiem. Dlaczego chce Pan kijem pobudzać apetyt? Dlaczego gadanie głupot ma zachęcać do szukania informacji? Czy Pana zdaniem napisanie komuś, kto się nie zna, że się nie zna, jest etykietowaniem? A może to prawda jest? Przez małe „p”.

poldek34

Nawet częściowe zaspokojenie tego głodu przez “zapytanie prawnika” nie oznacza przecież paszportu dla etykietowania.

Tu się w pełni zgadzam. Dodam tylko, że nie pytanie nikogo też nie daje żadnych paszportów. Ani uprawnień. Nic nie daje. Jak ktoś ignorantem był, tak ignorantem został. Żaden tytuł do sławy.

poldek34

*Minimum dobrej woli – i Jakość “sama się” tworzy.*

Nie, proszę Pana. Potrzeba ciężkiej pracy. I wiedzy. Dobra wola jest niezbędna, aby szukać informacji. Jeżeli dobrej woli wystarcza tylko na pisanie głupot, to nie jest ona nic warta.

No chyba, że Pan jest wyznawcą marksizmu i spodziewa się, że mu ilość przejdzie w jakość. Nie żywiłbym nadziei, na Pana miejscu.

poldek34

“Kto pyta nie błądzi…”

Na koniec, pragnę zwrócić Pańską uwagę, ze osoba podpisująca swoje teksty takim mottem, nie powinna mieć za złe innym, że pytają. Choćby i prawników.

Pozdrawiam, mając nadzieję na wyczerpanie dyskusji


Ignorantia nocet, albo chciejstwo intelektualne By: yayco (161 komentarzy) 14 maj, 2008 - 16:05
  • To co ten By: igla (14.05.2008 - 18:24)
  • Panie Yayco By: Gretchen (14.05.2008 - 17:38)
  • Pani Gretchen, By: yayco (14.05.2008 - 17:30)
  • Panie Yayco By: Gretchen (14.05.2008 - 17:24)
  • Panie Igło, By: yayco (14.05.2008 - 17:18)
  • Jackmalu & Gretchen By: igla (14.05.2008 - 17:16)
  • Pani Gretchen, By: yayco (14.05.2008 - 17:13)
  • Panie Jackmalu, By: yayco (14.05.2008 - 17:10)
  • Panie Yayco By: igla (14.05.2008 - 17:09)
  • Panie Igło By: Jackmaal (14.05.2008 - 17:07)
  • Pani Magio, By: yayco (14.05.2008 - 17:04)
  • Panie Igło By: Gretchen (14.05.2008 - 17:04)
  • Panie Yayco oraz Grzesiu By: Gretchen (14.05.2008 - 17:03)
  • Szanowna Gretchen By: igla (14.05.2008 - 17:02)
  • Panie Igło, By: yayco (14.05.2008 - 17:00)
  • Panie Jackmalu By: Gretchen (14.05.2008 - 16:59)
  • Panie Grzesiu, By: yayco (14.05.2008 - 16:58)
  • Panie Yayco By: Gretchen (14.05.2008 - 16:57)
  • Panie Jackmalu By: igla (14.05.2008 - 16:57)
  • Panie Lorenzo, By: yayco (14.05.2008 - 16:56)
  • Pani Yayco By: Jackmaal (14.05.2008 - 16:54)
  • Pani Gretchen, By: yayco (14.05.2008 - 16:53)
  • Panie Grzesiu, By: yayco (14.05.2008 - 16:53)
  • Panie Yayco By: Gretchen (14.05.2008 - 16:49)
  • Pani Gretchen, By: yayco (14.05.2008 - 16:45)
  • ... By: goofina (26.09.2008 - 01:36)
  • Ja, na ten przykład, nie znam się na redagowaniu By: igla (14.05.2008 - 16:44)
  • Hm,ale By: tecumseh (14.05.2008 - 16:41)
  • Szanowny Panie Yayco By: germania (14.05.2008 - 16:41)
  • Panie Yayco, tylko co do jednego aspektu, bo przeczytałem By: tecumseh (14.05.2008 - 16:40)
  • Panie Yayco By: Gretchen (14.05.2008 - 16:38)
  • Panie Lorenzo, By: yayco (14.05.2008 - 16:37)
  • Szanowny Panie Yayco By: germania (14.05.2008 - 16:31)
  • Panie Maxie, By: yayco (14.05.2008 - 16:30)
  • dobra, idę do dom By: max (14.05.2008 - 16:29)