Igło

Igło

Sądzę, że niezależność nie polega na maszynce do drukowania pieniędzy w garażu.

Polega raczej na tym, że sprzedajesz to co zrobisz (_tu: napiszesz)_, temu kto zechce to kupić. Bez niepisanego cyrografu, bez przymykania oka na świństewka szefa i kolegów jego kolegów, w zamian za co on przymknie oko na nasze i da nam premię oraz zlecenie na temat antysemityzmu Kaczyńskich.
Co potwierdzimy przy wspólnej wódeczce, bo wszyscy jedziemy na tym samym wózku.


Ile kosztuje „za darmo” czyli bezstronność a la Ziemkiewicz. By: Pecet (14 komentarzy) 8 maj, 2008 - 12:14