Panie Marku

Panie Marku

Nie wiem czy się zrozumieliśmy, a chciałabym żeby tak było. Więc kilka słów uściślenia.

Chodziło mi o to, że w moim przekonaniu skuteczniejszą drogą (choć czy łatwiejszą to miałabym już wątpliwości) w wychodzeniu z tego dramatu jest wskazanie, a jak trzeba to “wyszarpnięcie” na światło dzienne siły tkwiącej w Marii, siły którą ona sama ma by się z tego wyzwolić. Może jeszcze nie umieć jej użyć, ale ją ma.

Pisząc, że lepiej w ten krzyk nie wchodzić miałam na myśli pozycje kogoś kto chce pomóc więc słucha, słucha, słucha otula kocem, czasami się zezłości.

Moje sposrzeżenie było raczej natury ogólnej, nie skierowane do Pana osobiście.

Pozdrawiam serdecznie


Maria By: marekpl (14 komentarzy) 17 kwiecień, 2008 - 19:23