re: Delilah, ach Delilah!

re: Delilah, ach Delilah!

A może jest po prostu tak, że każdy sobie prywatny dyskurs buduje, ale do jego dopełniania potrzebuje drugiego człowieka – dziś tego, jutro tamtego – z jego myślami, jego oglądem, jego sposobem rozumowania? Mam na myśli dyskurs “czysty”, wyłączający spostrzeżenia, intuicje, emocje itd. Jakiś argument, cień czyjejś wątpliwości, wsparcie czy po prostu znak obecności – może coś zmodyfikować, zainspirować. Więc czemu nie?
A że rytm różny? To mnie właśnie w Tesktowisku uwodzi – andante maestoso, presto, largo con molte, tempo rubato – ale i scherzando ;)

Defendo


Delilah, ach Delilah! By: germania (28 komentarzy) 17 kwiecień, 2008 - 11:44