Igła

Igła

J. Kaczyński nie jest antidotum na zmory, trapiace nasze społeczeństwo. Tym bardziej, że są od niego silniejsze.

Scenariusz zaś jest chyba prostszy. Rzosypuje się PiS. W sejmie powstaje normalna, prawicowa opozycja dla liberałów PO. Następuje uporządkowanie państwa w sprawach, co do których jedni i drudzy się zgadzają. Następuje zdyscyplinowanie PO przez rzeczywistą opozycję.

W następnej kadencji startują trzy rzeczywiste siły. Silni liberałowie, merytorycznie mocna prawica, resztki SLD jako jakaś tam lewica i dodatkowo margines populistyczno moczarowski w którym jakieś resztki PiSu obrzucają się wyzwiskami z jakimiś resztkami rydzykowców obarczonych jakąś pretensjonalną nazwą: “Dom i Piżama” lub coś równie mądrego inaczej.

Z obawy przed Lepperem (który tymczasem będzie już po wyroku) i Rydzykiem nie trzeba utrzymywać Kaczyńskiego, który zresztą sam sobie, na ochotnika, krew spuszcza. I nie przestanie, bo taki jest.


Bezwstyd By: Sylnorma (21 komentarzy) 29 marzec, 2008 - 10:06