@ IMĆ IGŁA

@ IMĆ IGŁA

ALEŻ MA!!! Jestem w stanie zrozumieć – jednocześnie mając ograniczoną wiedzę nt. stosunków rusko-polskich – że dla przeciętnego Ukraińca Lach wart był mniej więcej tyle, ile po ostatniej wojnie przeciętny śląski Niemiec dla Polaka z Kongresówki…

Jednak z drugiej strony skala opresji ze strony polskich panów chyba nie była porównywalna do batogi prusaczej, austriackiej czy wreszcie moskiewskiej.

Właściwie to ważymy sobie cudze krzywdy stu- i dwustuletnie – zupełnie nieuprawnionymi będąc.

Rzezie UPA nie moga być tłumaczone li tylko nienawiścią do polskich panów. Tak nie wolno!

Moja rodzina i rodzina mojej żony zna to z pierwszej ręki – dziadek żony przeżył TYLKO DZIĘKI pomocy swoich NORMALNYCH ukraińskich przyjaciół. Inni nie mieli tyle szczęścia – ze 100-150 tysięcy Polaków pożegnało się z życiem przy wtórze dźwięków rąbiącej siekiery, szpadla, przy smrodzie plonących wlosów i ciał współziomków, przy sapnięciach ukraińskiego gwałciciela z nożem w zębach.

Mało świadectw WYBITNEGO bestialstwa ze strony ukraińców? Czy doniesienia o podobnym bestialstwie ze strony Polaków równie często słyszysz?

A może jest coś takiego w narodach, co każe jednym narodom oszczędzać jeńców a innym każe zażynać ich jak świnie?

Ech, Igło. Być może za mało o tym wszystkim wiem, ale polski bat nie wszystko na stepach może wytłumaczyć...


Ni Lacha, ni Żyda By: KriSzu (14 komentarzy) 6 marzec, 2008 - 08:20