przesadne trzymanie się magicznej daty

przesadne trzymanie się magicznej daty

Wiadomo, że w sto dni nie zbawia się kraju.
Wiadomo, ze w sto dni nie zalewa się sejmu ustawami.
Wiadomo, że w sto dni trudno sobie spieprzyć sondaże (choc niektórym się udaje)
Skąd wiadomo? Tak u mnie na wsi gadają:)
Dzisiaj chwilę słuchałem premiera, ale znudził mnie. poza “radujmy się nawet jak jest kiepsko” to nic nie zapamiętałem. W duchu wyspiarskim. Jak leje w Londynie to Angol mówi czyż nie piekna mamy pogodę.
Potem zaczął Nowak i dobrze, że rzad po stu dniach wypracowuje wieloletnią strategię. Dobrze, że pokazuje w którą stronę chce iść. W zasadzie tego oczekiwałem. Jednak mowę Nowaka wyłączyłem też po kilkunastu minutach. W momencie gdy kończył sprawę oświaty. Dlaczego? Bo powtarzał to co przygotowała minister Hall. Na poziomie ogółu wygląda to świetnie, ale jak ktoś się wgryzie to jest to pusta bańka. O czym u siebie pisałem
Na innych rzeczach się mniej znam, więc nie trudno mi oceniać i czekam aż ktoś bardziej kumaty wyjaśni mi jak to jest w innych dziedzinach gdzie na poziomie ogółu może to być piękna bajka, ale na poziomie szczegółu pustą bańką.
Dlatego nie ma u mnie hurra okrzyków, ale też daleki jestem od bicia po pysku.


Kierunki By: Sylnorma (24 komentarzy) 24 luty, 2008 - 08:59