Pani Magio,

Pani Magio,

damskie fryzjerstwo nie jest moją mocną stroną, ale pozwoli Pani, że potraktuję wpis Pani, jako pretekst do kontynuowania gaduły.

W Paru kwestiach zdążyliśmy się już zgodzić (choćby co do kwestii pomieszania pojęć), z czego się cieszę. Do kilku jednakże jeszcze się odniosę.

Zacznijmy od tego, że z tym Zachodem to też nie jest aż zaraz tak, żeby oni kompletnie nie rozumieli, o co chodzi. Fenomen zaangażowania rosyjskiej inteligencji, był tam i jest rozważany, choć oczywiście, nie jest to problem omawiany w pubach.
Nie mniej jednak studia Izajasza Berlina (tak, wiem, że on z Inflantów, wiem), albo Jamesa Billingtona (tytuł jednej z jego książek – _ Fire in the Minds of Men_ bardzo kiedyś odziałał na moją wyobraźnię), znacząco wpływają na wiedzę o tym złożonym zjawisku, jakim była inteligencja postrzegana jako swoista warstwa społeczna. Dyskusje o inteligencji stanowią dod lat uświęconą część tak zwanych „studiów wschodnich”.

Ale to tak na marginesie, bo to nie jest na nasz temat. Potwierdza to zresztą intuicje i doświadczenia Pana Hamiltona i Pani Magii, że problem ten dla Zachodu jest zewnętrzny.
A jak już po marginesach, to jeszcze o Iwanie. Iwanem IV, fryzur i głów Państwa nie chcę zawracać. Zbrodzień ten wielki i złoczyńca, oraz bigamista, raczej dokończył dzieła odrywania Rusi od jej europejskich, protofeudalnych korzeni. W tym sensie był twórcą Rosji. Jednym z nich, w każdym razie. Ale to znowu wątek zawiły, dyskusyjny i przeszkadzający. Wspomniałem o Iwanie chyba bardziej w kontekście sporów o Rosję i Putina, bo ostatnio spotykam coraz więcej żartów, w którym ustępujący prezydent Rosji jest kojarzony z Iwanem Wasilewiczem, który jak wiadomo też złożył kiedyś koronę, ale nie naprawdę.

Ciekawsze jest pytanie, czy inteligencja jest odpowiednikiem intelektualistów? Nie jestem przekonany. Intelektualistę cechuje indywidualność, _inteligencja jest bytem zbiorowym. _Inteligencja wykorzystuje idee intelektualistów czasami wbrew ich woli i intencji, ale bywa też odwrotnie. Ambitny intelektualista potrafi korzystać z poparcia inteligentów. Każdy pewnie znajdzie liczne przykłady na potwierdzenie tej banalnej obserwacji.

Pani Magia ma rację, że renesansowe mieszczaństwo ma tu znaczenie.
W Rosji go praktycznie nie było, w Polsce było słabe. Bo mieszkańcy miast, to nie to samo co mieszczaństwo, prawda? Trzeba czegoś więcej. Tyle, że nie Odrodzenie, a średniowiecze ze swoją rozbuchaną samorządnością, cechami, gildiami, uniwersytetami etc. odegrało większa rolę w kształtowaniu mieszczaństwa. Rola reformacji jest moim zdaniem wtórna i przeceniana. Chętnie kiedyś się pospieram z Panią Magią o Odrodzenie, którego nie cenię nazbyt i Średniowiecze, które uformowało, moim zdaniem, tradycję Zachodu.
A wczesnego feudalizmu proszę mi się nie czepiać, bo trudno o epokę gdzie samoorganizacja miałaby większe osiągnięcia. Nawet, jeśli polegała na tym, żeby się spakować i przenieść dwa tysiące kilometrów na wschód.

Ale dziś, w ramach fryzjerstwa damskiego, odetnijmy i ten kosmyk.

Ale nie cały, bo jak pisałem mieszczaństwo jest ważne.
To nie jest tak, że mieszczaństwo nie było potrzebne. A na pewno ja tak nie twierdzę. Po prostu czas mieszczaństwa, moim zdaniem, minął. Zdarza się. Rycerze też coraz rzadziej się pojawiają ostatnimi laty, prawda?

Miejsce mieszczan zajęli pracownicy najemni, ale za to wysokokwalifikowani. Często świetnie, czasem kiepsko wykształceni.
Różnią się oni od mieszczan zasadniczo. Bazą ich egzystencji nie jest własność. Kamienica nie buduje dziś stabilności, a i sama stabilność wydaje się dzisiaj niemodna.

I tu jest problem. Bo mieszczaństwo, jako warstwa stabilna materialnie nabrało, w swoim czasie, ambicji kulturowych. W Polsce – często także patriotycznych. Warto też pamiętać o mieszczańskich źródłach obywateksości. Citoyen, civil society, to pojęcia, które się odnoszą wprost do mieszkańców maist Zachodu, zbrojnych w swoje przywileje i pieniądze.
W Polsce część tych zadań wzięła na siebie postszlachecka inteligencja. I wraz z nią, cokolwiek się one zatraciły.

Nie da się „zbudować” mieszczaństwa, zdewaluowało się pojęcie inteligencji, ale istnieje potrzeba działań obywatelskich. Może nawet bardziej dziś odczuwalna niż kiedykolwiek.
Dlatego chętnie gadam o zaangażowaniu obywatelskim, o samoorganizacji społecznej i innych takich. Bo widzę, że mamy tego za mało. Mimo całego tego, tam, no jakmu tam… No: III sektora i NGO. Za dużo w nich dykty i zapatrzenia w unijne pieniądze. Nie mam im tego za złe, więcej nawet, będę ich bronić, ale cenniejsze będzie dla mnie TXT, albo też samorzutnie powołane Towarzystwo Hodowców Gupika. I każdy sklep, który powstaje z tak banalnego powodu jak obecność klientów. A już takie, na przykład, samorzutnie powstające, towarzystwa na rzecz odtwarzania dawnej Barwy i Broni, mam za znakomity przykład.

Jeśli idzie o państwo (rozumiane jako zorganizowana struktura władzy politycznej), to chyba śmy się z Panią Magią nie zrozumieli.
Zapewne trochę dlatego, że z absolutyzmem Polska poznnała się niechętnie i to przez zaborców południowych i zachodnich. Dlatego, moim zdaniem, tak trudno jest Polakom zrozumieć, że jednym z podstawowych osiągnięć absolutystycznego państwa, było wypracowani idei dobra wspólnego. Ta idea, zderzyła się z ideami Oświecenia. Od razu napiszę, że w wersji francuskiej oświecenia nie lubię. Tak wyszło. Katarzyna II lubiła, a ja nie lubię. No, ale o czym to ja…

A, już wiem!

Demokracja Zachodnia nie ma pojedynczego źródła. Wzięła się i z parlamentu angielskiego i z cechów, i z oświecenia i z idei dobra wspólnego. My tutaj, w Polsce do dobra wspólnego doszliśmy inaczej. Przez Ojczyznę, przez Rzeczpospolitą, przez Polskę. Państwa zaborcze raczej były nam w tym dochodzeniu w poprzek. Na państwo to my raczej podejrzliwie i z pode łba popatrujemy. Fenomen propaństwowej II Rzeczypospolitej, był fenomenem, ale jakoś nie powrócił. Może dlatego, że tamtą niepodległość przygotowywali inni inteligenci? Mnie się tak wydaje.

Zresztą, ja wcale nie cieszę się z ingerencji państwa w życie społeczne. Wprost przeciwnie. Chciałem napisać, że u schyłku XX wieku na Zachodzie, państwu zabrakło pieniędzy i trochę rakiem, trochę kłamiąc, wycofuje się ono z wielu sfer życia. W pokomunistycznej Polsce ciągle się wielu wydaje, że państwo stać, że państwo musi być stać, na wszystko. Zdaje się, że nie napisałem tego wystarczająco wyraźnie…

Tak czy inaczej, mamy, co mamy. Idiotyczne podręczniki do historii (z curiosami tej miary jak ten polsko – niemiecki, co go – słusznie – Pan Jarecki batożył). Mamy negatywny dobór do zawodu nauczycielskiego, który częściej jest potocznym przykładem niekompetencji (nie zawsze sprawiedliwie, ale, przecież, vox populi nigdy nie grzeszył sprawiedliwością), niż szacunku. Mamy dewaluację wyższego wykształcenia, mamy atrofię zaangażowanego dziennikarstwa. Piszemy o tym na TXT.

Wydaje mi się, a jak Pan Igłą sadzi inaczej, to niech się odetnie, że podstawą tej rozmowy jest założenie, że my tutaj, na TXT, nie chcemy tylko ciągle narzekać i pokazywać palcem. Że ten nam zabrał, a tamta nie dała. Chodzi o, dziwnie pozytywistyczny, zamysł budowania. O krytykę, która wskazuje źródła zła, spiera się o nie i spiera się o remedia. Oto choćby o to, czy reformować, czy też zburzyć do tła i zbudować na nowo.

Pani Magia boi się dyktatury biurokratów. Ja znowu mam problem, bo mnie się biurokrata kojarzy z Maxem Weberem i racjonalnością działania. Ale myślę, że lęk Pani Magii, Pani Magio, nie jest ani bezzasadny, ani oderwany od rzeczywistości.
Ale mam dla Pani wiadomość: jak jest mało pieniędzy, to biurokracja przeznacza ją nie na ingerowanie w nasze sprawy, tylko na siebie. Jak obcięto pieniądze na zapasy strategiczne, to zniknęły zapasy, bo resztki pieniędzy wydano na podtrzymanie instytucji.

Ta wiadomość jest i zła, i dobra. Zła, bo jak nie mają, to nie dadzą.

Dobra, bo będą musieli przyzwalać na coraz szerszy powrót do samoorganizacji społecznej.

Dlatego warto toczyć takie rozmowy.


Polski, wirtualny inteligent By: igla (85 komentarzy) 10 luty, 2008 - 18:07
  • Panie Lorenzo By: goofina (11.02.2008 - 16:03)
  • WSP Lorenco By: igla (11.02.2008 - 15:58)
  • Szanowna Pani Magio By: germania (11.02.2008 - 15:57)
  • Szanowny Igło By: germania (11.02.2008 - 15:47)
  • Panie Igło By: goofina (11.02.2008 - 15:39)
  • WSP Magio By: igla (11.02.2008 - 15:29)
  • Dziś troche mam, By: yayco (11.02.2008 - 15:24)
  • Muszę poklaskać By: 19zenek (11.02.2008 - 15:20)
  • Parę myśli mocno nieuczesanych Panom Igle i Yayco dedykuję By: goofina (11.02.2008 - 15:01)
  • Panie Yayco By: igla (11.02.2008 - 14:40)
  • Pełna zgoda By: yayco (11.02.2008 - 14:35)
  • WSP Yayco By: igla (11.02.2008 - 14:15)
  • Panie Griszequ By: yayco (11.02.2008 - 13:41)
  • Panie Igło By: hgrisza (11.02.2008 - 13:35)
  • Panie Igło, By: yayco (11.02.2008 - 13:32)
  • Panie Griszeku By: igla (11.02.2008 - 13:26)
  • Panie Yayco By: hgrisza (11.02.2008 - 13:15)
  • Panie Griszequ, By: yayco (11.02.2008 - 12:39)
  • A co do Inteligencji By: igla (11.02.2008 - 12:31)
  • Panie Yayco By: igla (11.02.2008 - 12:23)
  • Yayco By: hgrisza (11.02.2008 - 12:00)
  • Panie Yayco By: goofina (11.02.2008 - 11:35)
  • Panie Griszequ, By: yayco (11.02.2008 - 11:20)
  • Droga Pani Magio, By: yayco (11.02.2008 - 11:17)
  • Szanowny Panie Igło, By: yayco (11.02.2008 - 11:17)
  • Yayco By: hgrisza (11.02.2008 - 10:44)
  • Nic to. By: goofina (11.02.2008 - 08:24)
  • Heh By: igla (11.02.2008 - 00:47)
  • Hamiltonie By: KriSzu (10.02.2008 - 23:38)
  • panie Igła By: sirhamilton (10.02.2008 - 20:05)
  • Szykuj sę Pan szykuj, By: yayco (10.02.2008 - 19:52)
  • Ja tego teraz nie czytam By: igla (10.02.2008 - 19:48)
  • PS W związku z niewolniczym wykorzystaniem przez Pana Iglę, dziś By: yayco (10.02.2008 - 19:34)
  • Igło (WSP), By: yayco (10.02.2008 - 19:31)
  • Igła By: shizuku (10.02.2008 - 18:37)