Panie Jarecki,

Panie Jarecki,

do rewolucji staruszkowie najzdatniejsi są.
Bo młody to zanadto wyrywny. Nawet jak rewolucje zrobi, to nie wie dlaczego, albo zaraz zapomni, albo prawem wygranego, za panny się złapie.
A staruszek co prawda też zapomni, ale ma zapisane na paczce od fajek, albo na bilecie. I sobie przeczyta. Chyba, że mu w czasie rewolucyjnej zawieruchy okulary się pognietą. No ale to już siła wyższa jest.
Ponadto, jak jest rewolucja, to i zaraz są problemy aprowizacyjne.
A wiele zje taki staruszek? Sam sobie Pan, Panie Jarecki odpowiedz.

A na rekiny i inne paskudztwo faktycznie trzeba uważać.
Onegdaj sąsiada córka wróciła nad ranem w dziwnie pomiętej odzieży i dzisiaj już wszyscy na Pradze wiedzą, że w Kamionkowskim kanałku złe żyje. Cóś jak kraken, albo ośmiornica, czy ten no, jak mu tam… no, już wiem: cthulhu … Ale mniejszy. Na , tak czy inaczej, macki ma i na cześć kobiecą tymi mackami nastaje tak zajadle, że mimo mrozu sąsiadowa córka z nerwów cała rozpalona wróciła.
Teraz będziemy patrole obywatelskie organizować, tylko cieć nasz Zygmunt, ze wsi widły nam musi przywieść.


Śmierć przykrego staruszka By: jarecki (18 komentarzy) 15 grudzień, 2007 - 22:18