Intelektualna niewola

Pan Prezydent zwierzył się wczoraj Tomaszowi Lisowi w przydługim wywiadzie ze swoich obaw o zagrożenie demokracji, i w swoistej wiwisekcji dokonał druzgoczącej oceny tak zwanej IV władzy. Nic nowego.
To, że wyborczej klęsce PiS winne są media to rzecz już znana, rozebrana na szczegóły i za bardzo pochylać się nad nią nie warto. Padło jednak bardzo ciekawe spostrzeżenie, które mogło większości widzów umknąć, bo przeznaczone było dla nielicznych. A była to ocena intelektualnej kondycji Narodu wygłoszona przez tegoż Narodu Ojca.

Parę razy już czytałem komentarze apologetów Rewolucji moralnej przekonanych, że zwycięstwo Tuska zostało zaplanowane w efekcie złowrogiego sprzysiężenia Solarza, Waltera i Krauzego. Prezydent potwierdził zdanie Brata, że w normalnie funkcjonującej demokracji, przejrzystej, a nie zafałszowanej przez środki przekazu, PiS odniósłby druzgoczące zwycięstwo. Media zakłamują rzeczywistość, wykrzywiają publiczną przestrzeń, sterują ludzkimi umysłami. Budują nastroje, słowem kreują wygranych i strącają z piedestału niepokornych. W interesie na pewno nie polskim, z tajemniczych centrów, za judaszowe srebrniki wymierzane może w euro, a kto wie, czy nie w rublach.

Zakłamując rzeczywistość koncerny medialne sterując ludzkimi nastrojami de facto dokonały podziału sceny politycznej. Jednocześnie Pan Prezydent stwierdził, że jest to oczywista oczywistość dla każdego kto ma IQ powyżej 90! Tacy się manipulacjom nie poddają i dokonują wyborów właściwych. To jest zdrowy intelektualnie rdzeń Prawych i Sprawiedliwych. Reszta Narodu widocznie samodzielnie rzeczywistości nie oceni, bo mu rozumu nie starcza. To co jej zostało pod graniczną, zakreśloną przez Prezydenta kreską, na prawidłową ocenę już nie wystarczy.

Lech Kaczyński nie raz pokazał, że nie jest Prezydentem Wszystkich Polaków. Zapewne z powodów estetycznych. Intelektualna mierność pospólstwa zapewne musi go brzydzić.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Szanowny Sąsiedzie

Popelnia Pan błąd pisząc, że Pan Prezydent nie jest itd. On nigdy nie twierdził, że nim jest. Ba, nawet zameldował prezesowi jednej z partii, przypadkiem będącym jego bratem, że zadanie nań nałożone wykonał. Więc skąd te pretensje?

Jeśli uczyni Pan takie założenie, że Pan Prezydent reprezentuje tylko jedną opcję, to może on mówić, to co mówi, a my, czyli druga strona, nie powinniśmy mieć do niego o to pretensji. W konstytucji też nie ma ani słowa o tym, że Pan Prezydent ma być prezydentem wszystkich Polaków. Gdyby jednak tak byłó, to musiałoby być tych prezydentów kilku naraz.

A media? Cóż, też robią swoją politykę. Zaś poziom intelektualny społeczeństwa=wyborcow każda ze stron ocenia po swojemu, kończąc zazwyczaj tę wymianę poglądów konkluzją znaną z przedszkola: jesteś głupi.

Pozdrawiam serdecznie


Prezydent PiSa u Lisa...

...ponieważ jednak nie lubię PiSa, to nie oglądałem Lisa, którego też jakoś nie darzę...
:)
Przełączyłem na Godzillę – przyjemniejsze widoki były.


Szczerze mówiąc, Panie Tarantulo, także.

Obejrzałem sobie za to doktora Hausa, podbudowując hipochondrię. Lepsza ona od widoku obu tych panów:-)

Pozdrawiam serdecznie


Subskrybuj zawartość