Z przykrością przyglądam się eskalacji konfliktu politycznego wokół Lecha Wałęsy wywołanego publikacją słynnej już książki.
W osobliwy sposób czuję się przeniesiony do przeszłości – z szafy wypełzły trupy dawnego PC i Unii Demokratycznej i na naszych oczach ponownie okładają się pałami. Trup PC wypluł z siebie gryzący jad, z którego paruje zielony, trujący wapor. Wszystko czego dotknie zamienia się w gówno. Solidarność okazała się esbeckim montażem, Wałęsa – przywiezioną w esbeckiej motorówce pacynką, Geremek i Michnik – żydowskimi zdrajcami na służbie KGB. Cała właściwie otaczająca nas rzeczywistość stała się gówniana. Kaczyńscy z Macierewiczem nadymają się a ich twarze w dziwnych sposób upodabniają się do ekranowego Morfeusza. Trzymają w rękach złote puchary pełne czerwonych kapsułek. Ich wargi drżą z podniecenia – tak bardzo chcieliby zabrać nas w podróż w głąb króliczej nory. Według nich nasz świat to Polska ukradziona, to Czerwony Matrix, który trzeba natychmiast wyłączyć zanim całkiem nas rozkradną. W strukturze czasoprzestrzeni pojawił się lej, do którego wpadają dusze Polaków zaganiane teczkami przez misjonarzy Nowej Prawdy: Rydzyka, Michałkiewicza i Nowaka z jednej, Kaczyńskich, Macierewicza i Olszewskiego – z drugiej strony.
W tym upiornym Breuglowskim obrazie nie ma już miejsca na pokazanie innych scen: wojsk rosyjskich opuszczających kraj, podpisywania protokołu naszego wejścia do NATO, polskiej flagi wciąganej na maszt Unii Europejskiej, znikających granicznych szlabanów. To wszystko blednie wobec intensywności barw zalewającego nas gnoju. Prawda kału – prawdą ekranu, zdaje się mówić nowa rzeczywistość upojona cuchnącą wonią. Te osiągnięcia mają zostać osierocone. Ich autorem stanie się Naród. Zbędne pomniki można juz obalić. Kim był Wałęsa? Nikim – odpowiada w radio poseł PiS. Żaden z niego hero – strajkujących robotników było przecież wielu a żaden z nich nie wyrywał stron z teczki! Nie potrzebujemy już starych symboli. Czerwona farba ścieka z liter “Solidarności” a sam napis staje się powoli nieczytelny. Na pusty cokół gramoli się krótkoręki tłuścioch. Z chłopskim uporem ryje dłutem nowe znaki. Hetman Wincenty naprawdę był wielki – choć to przez niego straciliśmy wszystko w Bydgoszczy i Welawie, nasi mężowie opatrznościowi wolą widzieć w nim Kmicica…
Ciekawe co napisłaby Sienkiewicz, gdyby mógł zajrzeć do teczek swoich bohaterów? Ciekawe, czy teczka Bolka zostanie wreszcie zamknięta? Intuicja podpowiada mi, że gdy archiwa wpadną w ręce kolejnej ekipy, okaże się że niektóre strony znów pominięto – nie pasowały do koncepcji…
komentarze
Gorzkie,
ale w większośi niestety prawdziwe.
pzdr
grześ -- 21.06.2008 - 10:14oprócz "elit" politycznch
i “dziennikarzy” to nikogo te koprofagiczne gierki nie obchodzą ... no może jeszcze oszołomstwo na s24/blog.media.pl i innych prawackich portalach
I’d rather be a free man in my grave
Docent Stopczyk -- 21.06.2008 - 10:21Than living as a puppet or a slave
.
.
Magia -- 04.09.2008 - 10:06Duży plus za ten tekst i pozdrowienia!
RRK
RRK -- 21.06.2008 - 20:06Panie Zbigniewie
Kolejne podrygi tonących. Osobiście mam nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek, poważna ocena i szacunek. Choć niewątpliwie ukazuje nam to, kto jakie ma zamysły i czego chce dokonać aby zaistnieć obok, a w zasadzie zamiast, rzeczywistych bohaterów na pomnikach.
Pozdrowienia
Mireks -- 21.06.2008 - 23:32