Kto szkodzi polskości?

Jedna z rozmów prowadzonych przy okazji ogłoszonego przez kilkadziesiąt osób apelu-bojkotu zwróciła moją uwagę na problem szkodliwego wpływu rozmaitych wypowiedzi i zachowań publicznych na stosunek Polaków, szczególnie młodych, do patriotyzmu, wartości narodowych, polskości. Zacząłem się zastanawiać nad tym, w jaki sposób powstają w ludziach negatywne skojarzenia związane z polską historią, z tradycjami, z ich kultywowaniem. Bo wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie wcale nie jest prosta i jednoznaczna. Można by na ten temat napisać sporą pracę naukową. Żeby nie zanudzać, na potrzeby blogowej formy oprę się przede wszystkim na przykładach z Salonu24.

Z zarzutem kpienia z polskości spotkały się tutejsze żarty z bojkotu, dzięki któremu mieliśmy o czym pisać w nudny weekend. Np. kriskul poczynił jego regularną parodię. Z samej definicji tej formy wynika, że jej celem jest ośmieszenie zjawiska parodiowanego poprzez naśladowanie jego stylu. W tym przypadku był to apel bojkotantów, a nie polskość czy patriotyzm. Trudno więc stawiać parodyście na serio zarzut o walkę z wartościami narodowymi, jeśli istota jego działania polega na czymś innym.

W życiu nic jednak nie jest proste, zawsze są jakieś „ale”. W omawianym przypadku „ale” to styl obiektu parodii, pełen słów Polska, Polak, polskie. Jeśli się chce sparodiować taki tekst, nie uniknie się ich używania. A używając ich przy prześmiewczym kontekście, można się narazić właśnie na zarzut wyśmiewania polskości. I chociaż będzie on nieco naciągany, to może zwracać uwagę na ważne niebezpieczeństwo.

Dorosły ukształtowany człowiek wykształcony na tyle, by był w stanie korzystać ze zrozumieniem z wytworów kultury, nie zmieni swoich przekonań i postaw z powodu wielokrotnego kontaktu z podobnymi tekstami. Ale czy świat składa się z samych dorosłych, ukształtowanych i elementarnie wykształconych? Śmiem twierdzić, że stanowią oni na nim zdecydowaną mniejszość. A jaki wpływ mogą mieć podobne teksty czy występy (np. kabaretowe) na tych, którzy nie są dostatecznie wykształceni/rozumni? Jaki na tych, którzy nie są ani wykształceni/rozumni, ani dojrzali/ukształtowani? Którzy są w stanie dostrzec, odebrać komizm, ale mogą nie objąć precyzyjnie jego celu? Podejrzewam, że może być to wpływ spory i niekoniecznie pozytywny. Także, a może przede wszystkim z punktu widzenia autora, któremu intencje koszmarnie mijają się ze skutkiem. Potrafię sobie wyobrazić młodych ludzi, którzy z tekstu kriskula (jest dla mnie tylko przykładem, nie celem) wynoszą wrażenie, że polskość to coś głupiego i właściwie złego.

No dobrze, ktoś powie, ale co robić – nie tworzyć parodii? A może opatrywać ją zastrzeżeniem: tylko dla tych, którzy są w stanie „złapać”? Tak się oczywiście nie da, ale może warto chociaż pomyśleć o ewentualnych efektach swojej twórczości przed jej ukształtowaniem? Może dałoby się ją udoskonalić na tyle, by ograniczyć tzw. skutki uboczne?

Podobną sugestię skierowałbym jednak również do innej grupy osób biorących udział w życiu publicznym. Uważam bowiem, że nie mniej niż prześmiewcy szkodzą popularności wartości narodowych ich najwięksi w swoim mniemaniu krzewiciele. Przykład naszych salonowych apelantów ogniskuje w sobie największe ich winy w sprawie, o której mowa. Do czego zaprzęgli oni bowiem polskość, na której tak im ponoć zależy? Do najzwyczajniejszej codziennej partyjnej nawalanki. Ci są polscy, ci antypolscy. Ci patrioci, ci zdrajcy. Proponuję się zastanowić – jak nominalne umieszczenie polskości w kontekście przekazu tak prymitywnego jak walka polityczna może tę wartość wspierać? Przecież polityka budzi w ludziach najgorsze skojarzenia. Nie wspominając już o tym, że jeśli daną formację polityczną wspiera realnie jakieś góra 25% ludzi, to u pozostałych 75% jej występy budzą co najmniej niechęć (a częściej mdłości). Z czego płynie prosty wniosek, że szafowanie polskością, na dodatek w przekazie, którego zasadniczą cechą jest tzw. wyrazistość oznacza de facto tej polskości szkodzenie.

I nie trzeba nawet wyobraźni, by sobie to uświadomić. Każdy, kogo nie dotknęła amnezja, pamięta, co wygadywali w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych niektórzy politycy (przykładem choćby dzisiejszy platformers S. Niesiołowski czy H. Goryszewski, ale nie tylko ZChN miał tu swoje „zasługi”), niektórzy duchowni. I jaki miało to wpływ na ówczesny stosunek Polaków do Kościoła, związanych z nim spraw, do wiary i patriotyzmu. Zawłaszczanie miłości ojczyzny, pseudopatriotyczna nachalność, nadużywanie takiejż retoryki, mieszanie partyjnego trash talking z narodowym sztafażem, zwyczajnie nie może się dobrze skończyć i jest tak naprawdę szkodnictwem. Pewnie na ogół nieświadomym i wynikającym z pozytywnych intencji, ale wiemy przecież, gdzie ich miejsce.

A na podsumowanie proponuję wiersz. Polski i o Polsce:

Słowa ojczyzna nie należy wymawiać zbyt często
Ani zbyt szybko aby nie zatraciło sensu
Powierzonego przez przodków. Lepiej słowo to
Po prostu zawinąć w płótna strzęp i położyć
Na dno rodzinnej szkatuły, pomiędzy srebrne monety
I fotografie z rdzawymi plamami, jakie odziedziczyliśmy.
Słowo ojczyzna należy czasem wydobywać, na przykład
Na Święto Zmarłych lub Święto Zmartwychwstania, i
Kłaść na białym obrusie; polerować, jak się przeciera
Zmęczone oczy, aż zabłyśnie uśmiechem ironii
Mickiewiczów.

B. Żurakowski

PS Tylko pewnie zaraz się okaże, że poeta jest antypolski, żyd i TW, co w mniemaniu informującego zdyskwalifikuje treść wiersza i cały mój tekst. I będzie to oczywista oczywistość. :)

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Ja jako Venissa z TXT

autorytarnie, wróć, atorytatywnie, wróć, wiedząc co piszę, stwierdzam, że domy wariatów pełne są Napoleonów, Cezarów, Marszałków a nawet Prawdziwych Polaków oraz blogerów występujących w imieniu….
Choć tych ostatnich od niedawna
Igła


Igło

No są. I każdy z tych Napoleonów, Cezarów, Marszałków uważa, że przegrał swoją wojnę z powodów, że tak powiem, zewnętrznych, a sam z porażką nie ma nic wspólnego.

Pozdr.


popisowiec

problemem jest śmiertelna powaga Prawdziwych Polaków, poważnych z zacisniętymi zębami, ołtażykiem obok klawiatury i tapetą z flagą biało-czerwoną- ten błędnie skonstruowany konglometat pojęć, niesie ze sobą nienawiść i pogardę, nie tworzy a niszczy

Prezes , Traktor, Redaktor


Popisowcze,

trochę demonizujesz:)
Czy wg ciebie tekst Kriskula naprawdę mozę komuś zaszkodzić i wryć w nim przekoannie, że polskość jest ,,niefajna”?
Toż kurde niech nie czyta tekstów, których nie rozumie.
Lub nie chce zrozumieć.
Odpowiedzialność jakaś ciązy tyż na czytelniku.
idąc takim tokiem myślenia, to blog Majora cały jest antypolski, a ja ci powiem ,że czasem Majora szydera mówi więcej o problemie i bardziej widzę w niej zatroskanie niż w patosu pełnych i ociekających sztucznością zapewnieniach o miłości do ojczyzny.

Kasprowcz pisał ,,rzadko na moich wargach” i jakoś bardziej wierzę tym, co nie rzucają w co drugim zdaniu Polska, Bóg, ojczyzna, a za chwilę z agresją rzucają się na ,,innego”.
Znaczy albo są hipokrytami albo głupkami, któzy nie widza róznicy pomiędzy słowami a czynami i sprzeczności.
Jest na salonie pewna osoba, któa dla mnie jest znakomitą egzemplifikacją tej postawy, ale nieważne zresztą.

Poza tym deMello napisał (eh, znowu mnie ktoś zbeszta, że kicz rozsiewam)

,,Prawda bardziej cierpi od żarliwości jej obrońców niż ataków przeciwników.

A apel cały jest dla mnie zabawny, ale to już wiesz.

P.S. Ciekawe co na tój tekst Kriskul:)


Panie popisowcu!

Nie zgadzam się z Panem, co do konieczności myślenia, co odbiorca zrozumie. Gdyby był Pan starszy znałby Pan tę historię opisywaną przez Marka Hłaskę, jak to Jaś na pytanie z czym mu się biała chusteczka kojarzy odpowiada z „dupą”. „Dlaczego?” pyta zdziwiona Pani. „Bo mnie się wszystko z dupą kojarzy” odpowiada Jaś. Zatem co Pani miała pokazać, żeby Jaś miał inne skojarzenia i jaki byłby wpływ tego pokazania na inne dzieci?

Pozdrawiam


No tom sobie

obejrzał Pospieszalskiego
Amator i ignorant to chyba delikatne będzie.
A ze strony Polska XXi najzabawniejszy był Dutkiewicz zaciskający zęby , ze musi w takim cyrku uczestniczyć.
Igła


>popisowiec

Pewnie że poeta antypolski,od razu to widać bez potrzeby grzebania w archiwach :)

Myślę jednak że nie można wymagać od twórcy żeby przewidywał każdą możliwą interpretację jego dzieła.

Są też myślę osoby które uważają że mówienie o Polsce, o Narodzie to coś niebezpiecznego, że to już nacjonalizm. Do tej grupy zaliczam np.Gazetę Wyborczą. Rozumiem ich motywację, nie demonizuję, ale oni wyrządzili szkody nie mniejsze niż ZChN.


>Igła

Pospieszalski był nudny.Nie wiadomo czemu miał służyć ten materiał o kamienicy w Gdańsku.

Najfajniejsze było pytanie Rokity “Czy to pani jest tym Parakleinem ?”


Desertat,

a może jakies dowody na to:

,,Są też myślę osoby które uważają że mówienie o Polsce, o Narodzie to coś niebezpiecznego, że to już nacjonalizm. Do tej grupy zaliczam np.Gazetę Wyborczą.”

Moim zdaniem nie ma ta teza potwierdzenia.
czytam ,,GW: od lat i jakoś nie zauważyłem.
Znaczy bardzo często są krytyczni, często czepilascy, często demonizują negatywne cechy Polaków, ale takiej tezy bym nie postawił, bo jak dla mnie nie ma na nią dowodów.
To twoje wrażenie raczej, a ja np. mam inne.
I co ty na to?


>grześ

Ależ ok możemy to inaczej interpretować.Ja po prostu mówię o swoich odczuciach(może nie zaznaczyłem tego należycie).Nie uważam że mam monopol na prawdę


>jeszcze jedno

Po prostu mam wrażenie, że lektura GW spowodowała we mnie właśnie takie reakcje o których mówię


grzesiu

prawdą jest że GW jest mocno lewicowa jeżeli chodzi o sprawy patriotyczne, że tak ujme mocno kosmopolityczna, i wszelkie próby zwrócenia uwagi na problem partiotyzmu spychała na drugi plan jeżeli nie jest/było to po linii GW, tak juz jest a to czy wszyscy to widzą, no jasne że nie:)

Prezes , Traktor, Redaktor


Cytat z dzisiejszej Rzepy

Pierwsza rocznica przyznania Polsce organizacji ME.

Proponuję odsłonić z tego powodu obelisk i niech Głódź jeszcze pokropi zanim wyjedzie.
Do stadionu X-lecia ma blisko.
Igła


Popisowcze

polskość i antypolskość to najprostszy przekaz. zwolenicy unni są zdrajcami i szkodnikami, bo doprowadzają do kolejnego zaboru kraju i radośnie oddają sie w ręce szwabów. przeciwnicy integracji są antypolscy, bowiem chcą skazać polskę na bycie kolejna białorusią pod butem bolszewickiej rosji i dążą do samowykluczenia z europy. nie ma dyskusji, co jest dla nas lepsze, tylko kto bardziej zasługuje na miano polaka.
a faktycznie mamy lekkie zwichrowanie na punkcie flagi i ojczyzny. amerykanie , ktorzy mja kompletny odpał na punkcie flagi, malują ją na samochodach, garażach, kosiarkach do trawy, szyja pościel i stroje kąpielowe, projektują erotyczne wdzianka. wyobreażasz sobie co by było, gdyby ktos zaprojektował biustonosz jednoznacznie odnoszący się do biało-czerwonej flagi? rzeź niewiniątek, bojkoty i procesy.
a co do pisania i rozumienia – jedni piszą do wyrobionych politycznie i swiatopoglądowo, inni do burakow. to problem czytającego, czy zrozumie o co chodzi.


popisowiec

Wydaje się, że trafne spostrzeżenie. To, że wzbudza sprzeciw wskazuje na to jednoznacznie. Ten punkt widzenia winien być eksponowany, bo bardzo często w zaciekłości sporów zapomina się o skutkach ubocznych.
Interesujące są też uwagi Griszeq’a.
Ten problem próbuję ukierunkować choćby w cyklu “cechy narodowe”. Bo nie tylko trzeba zjawisko zauważyć, ale także próbować się mu przeciwstawić. To zaś możliwe jest poprzez pokazanie cech charakterystycznych dla polskości i polskiego patriotyzmu na tle innych kultur. Temu służyć miał także cykl “cywilizacje”.
Najbardziej denerwujące dla mnie jest to, że znaczna część krytykantów (bo nie krytyków) polskości, (chyba nieświadomie) podcina gałąź na której siedzi. Tak walczą o wolność, że coraz bardziej wtłaczają nas w państwo totalitarne, gorsze od komunizmu.
Pozdrawiam


Subskrybuj zawartość