Ofiara nie myśli o gruszkach,
Wiszących na wierzbie czy krzewie.
Chce tylko, by ból się zakończył,
O reszcie nie marzy i nie wie.
Ofiara nie stara się błyszczeć
Odważną, niezłomną postawą.
Chce tylko, by dano jej spokój
I żadną nie martwi się sprawą.
Ofiara nie snuje refleksji
Na temat przeszłości, przyszłości.
Obchodzi ją tylko ten moment
I chęć odzyskania godności.
Ofiara, pod wpływem cierpienia,
Szlachetna się bardziej nie staje.
Chce tylko jednego – przetrwania,
A reszta nicością się zdaje.
Ofiara się modli żarliwie,
By śmierć wzięła kata w swe dłonie.
“Gdy umrze, przestanie się znęcać”
W jej mózgu ta myśl błyszczy, płonie.
Ofiara na pewnym etapie
Przestaje być tylko ofiarą.
Zamienia się w kata, by przeżyć
I mierzy świat inną już miarą.
komentarze
Natalio
coś jest w tym wierszu, coś niepokojącego od samego początku aż po ostatni wers
Myślę, że temat, temat bardzo ważny ja/uchwyciłbym/ nieco inaczej.
Może spróbuję się zmierzyć z tematem…Nie wiem, może
Ale ogólnie wiersz jest na tak
Pozdrawiam
MarekPl -- 05.03.2010 - 15:48O!
Najbardziej do mnie przemawia ostatnia zwrotka
Czwarta i szóstka zwrotka
ciekawie bardzo
pzdr
grześ -- 05.03.2010 - 15:50....
Ofiara bardzo często bywa katem to znany mechanizm, nie jestem jednak specjalistą ktoś inny powinien się wypowiedzieć. Ale sama rozumiesz że ta “miara” jest jedynie subiektywnym i zniekształconym obrazem rzeczywistości…jest to niejako narzucone i jak każda aberracja nie przyrodzona może być zmodyfikowana…
ernestto -- 06.03.2010 - 05:14