Że co proszę?
Że miałem napisać “drodzy państwo”?
Być może, a może nie, gdyż, albowiem i ponieważ wpis dotyczy czego innego.
A mianowicie państwa
Nie, nie! – nie szanownych państwa, którzy czytacie ten wpis na moim blogu
Użycie przymiotnika drogie dotyczy ceny jaką płacimy my współcześni wolni obywatele, a bardziej pariasi.
W którymś z moich komentarzy, bodajże pod wpisem Grzesia, napisałem że jest super. I dodałem, że aby iść do przodu, to nawet kupiłem sobie rower do spółki z państwem.
Panna Pino słusznie zauważyła, że państwo natychmiast ukradło mi światełko od tego rowerka..
Nie wiem, czy po to abym ja nie trafił, czy aby owe ono państwo mogło sobie lepiej poświecić w tych dobrych dla państwa czasach. Czasy dla państwa zawsze są dobre.
To było wczoraj.
Dziś patrzę z rowerka tylko zostały mi pedały i różowe gogle cyklisty
Skąd ku$wa te gogle i dlaczego różowe?
A gdzie rama? I gdzie siodełko?
A gdzie łańcuch, który napędza ten cały system sprytnie połączony. Łańcuch w trudnych czasach jest bardzo przydatny. Zawsze można na niego zwalić winę w razie czego przez to najsłabsze ogniwo.
No i gdzie kierownica?
Wobec powyższego stwierdzam, że samodzielnie nie mogę już jechać zatem znowu idę sobie pieszo.
Podoba mi się nasza flaga. Ja nie tam żaden amerykaniec, aby w zaraz w nią nos wycierać, robić sobie szalik lub onuce, czy podłogi i ściany tapetować. Szanuję i tyle.
Podoba mi się mój kraj, Polska – nie mylić z kiełbasą, która generalnie smacznie jest jako taka i jako przysmak zwany zagrycha.
I nawet polskie drogi mi nie przeszkadzają
W tym drogim państwie najdroższa jest władzunia, od tej lokalnej po tę na samym szczycie.
I tu jest pies pogrzebany, tu znajduje się ten podstawowy problem przerostu formy nad treścią
Armia urzędasów liczy coś około miliona. A armia suwerennego drogiego państwa liczy.. no ile, ktoś wie i mi podpowie?
Te dwie duże izby to ja bym płotem odrodził od reszty społeczeństwa i odciął od kasy i niech wtedy sobie decydują i rządzą. Niech wtedy rząd się wyżywi.
A może to dziadostwo psami poszczuć. Tylko skąd tyle wiernych psów znaleźć, skoro prawie wszystkie pod stołem świń leżą...
Z uśmiechem i szlachetną gracją kłaniam się państwu.
Dodam jeszcze tylko.
Rower to ja sobie sam zbuduję i polecę
poszybuję w przestrzeń czystą niezmąconą
z przezroczystą szybą bez naklejek
i trąbek i fanfar i innych dyrdymałów
Rower ten ja sobie przypilnuję i wara państwu
od mojej lampki, ramy i siodełka
łańcuch zdejmę i jak przy$ierdolę
to najsłabsze z ogniw trzaśnie w tym zespole
Pedały i różowe gogle oddam sam.
komentarze
Hehe,
ładne :) dobra metafora z tym rowerem i jakże bliska memu sercu. No i z wymową się generalnie zgadzam.
A bateryjki dziś kupię do zapasowej lampki, przywiążę jakimś sznurowadłem i będę chować w kieszeń, trudno.
pozdrawiam z uśmiechem
Panie Marku!
Miło poczytać.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 26.11.2009 - 10:16Dobrze, że ja zawsze chadzam pieszo.;p
Rower jest dla mnie zbyt skomplikowanym pojazdem.
Pozdro.:D
Alga -- 26.11.2009 - 23:20Wspólny blog I & J
Pewnie dlatego nigdzie ni pasuję
bo każdy by chciał choćby rower, nawet z różowymi goglami.
bu!!!!!!!!
Wspólny blog I & J
Alga -- 26.11.2009 - 23:24Rower,
doskonała sprawa. Gdybym miała codziennie łazić pieszo Krowoderską, umarłabym z nudów.
Pino
no tak, zapewne…ale jednak na nogach czuję się bezpieczniej.
Wspólny blog I & J
Alga -- 26.11.2009 - 23:32Rower?
Proszę bardzo:)
grześ -- 26.11.2009 - 23:34Marku, dopiero teraz przeczytałem,
dobre:)
grześ -- 26.11.2009 - 23:36W związku z późną porą
Wszystkim dobrym ludziom mówię dziękuję i dobranoc :)
I wszystkim życzę stosunkowo udanej nocy
pa
__________________________________________
MarekPl -- 26.11.2009 - 23:52mnie już nic nie przeraża tak bardzo
wzrusza mnie płacz skrzywdzonego dziecka
i bezsilność złamanego człowieka.
Dzień dobry
jest piątek rano, zaczyna się weekend
MarekPl -- 27.11.2009 - 07:45no to kto ma, to jeszcze na kilka godzin do roboty, a potem na zasłużony odpoczynek :))
__________________________________________
mnie już nic nie przeraża tak bardzo
wzrusza mnie płacz skrzywdzonego dziecka
i bezsilność złamanego człowieka.
"Bałtyk"
Rowerek , który nie ma hamulców, tylko pęd, rozwiany włos i buzia uśmiechnięta. Cudowny lot .
nutka -- 27.11.2009 - 20:55Miłego odpoczynku życzę w tym czasie wolnym :)
P.S.
Zafundowałam sobie taki i nikt, i nic mi tego nie odbierze, żadne “fanty” .