Alarmowy nr 112 działa
Wrocław. 14:50.
Zauważam ogień. Wykręcam nr 112. odbiera pogotowie policji, zostaję natychmiast przełączony na alarmowy nr straży.
6 minut później pierwsza sekcja zaczyna akcję gaszenia pożaru.
W odstępach kilku dziesięciu sekundowych pojawiają się następne dwa wozy bojowe straży. Kierowcą jednego jest kobieta.
Gdzie tu dyskryminacja drogie panie?
Paliła się altana na ogródkach działkowych przy ulicy Kosynierów Gdyńskich.
Kilka minut później pojawia się karetka pogotowia.
Ogień ugaszono w porę. Tuż obok stoją jeszcze dwie inne altany.
Spalona altana została rozebrana przeszukano zgliszcza.
Na szczęście nikogo nie było w środku.
Od dziś bezdomni mają jedno miejsce noclegowe mniej.
Na marginesie.
Państwowa Straż Pożarna, to chyba w dzisiejszych czasach jedyna ‘firma’, której obce są wszystkie ‘dolegliwości; innych instytucji.
Oni nie pytają: za ile.
Oni przyjmują zgłoszenie i ratują.
Foto za moment – wpierw muszę „wywołać” zdjęcia
komentarze
Piękne.
To dzielni ludzie, których się nie docenia.
Mida -- 10.03.2009 - 22:59Pamiętam rozmowę ze strażakami, podczas spotkania firmowego mojego Taty – drugi raz już w remizie w Wesołej. Wystawili wozy i można było po nich połazić i pogadać z obecnymi strażakami. Kiedy wspomniałam, że są grupą zawodową, której Polacy najbardziej ufają, powiedzieli: nic dziwnego. Bo my pojedziemy wszędzie.
Ale widać było, że było im miło.
Chyba najbardziej ich cieszyło żywe zainteresowanie dzieciaków sprzętem i wozami, oglądanie wszystkiego i niekończące się pytania.
A moi znajomi ze wsi, wszyscy młodzi, są w ochotniczej Straży Pożarnej. I to jest zaszczyt dla nich.
Mam nadzieję, że tak pozostanie.
Komuś trzeba ufać.