Walpurg wymyślił sobie, że zmiażdży projekt rządu mający zapewnić jako takie bezpieczeństwo ludziom, którzy zaciągnąwszy kredyt hipoteczny nieoczekiwanie wpadli w tarapaty uniemożliwiające spłatę zobowiązań.
Podkreślmy, że to tarapaty powstałe nie z własnej winy.
Żyjący w alternatywnym świecie Walpurg zaczyna nie widzieć sytuacji, w której właściciel jednoosobowej firmy nie może kupić niezbędnego do pracy komputera za cenę 2000 zł, bo bank po przeszło dwugodzinnej weryfikacji i dwukrotnej rozmowie telefonicznej z klientem odmawia udzielenia kredytu bez podania przyczyny.
Walpurg próbuje być też Rysiem Czarneckim i Lepperem w jednym. Pisze m.in. :
„Trzeba bowiem być skończonym idiotą, by spokojnie płacić podatki, którymi Donald Tusk podetrze zasmarkane nosy zwolnionym z pracy japiszonom. Niby dlaczego akurat ci, którzy wzięli kredyty hipoteczne, mają je mieć spłacane przez nas wszystkich? Jakby na to nie spojrzeć, to sytuacja, w której biedni mają spłacać kredyty najbogatszym!”
Męczy mnie powoli takie łażenie na skróty, czyli wyciąganie wyjątków i na ich przykładzie wyciąganie wniosków dotyczących ogółu. Walpurgowi widzę spodobało się to, zatem można spodziewać się, że coraz częściej będziemy mieć do czynienia z tego typu kwiatkami.
Nie muszę lubić mitycznych japiszonów, ale nie wiem dlaczego miałbym automatycznie kwalifikować ich do typu „pasożyty”, czy „przeznaczenie do kwestii ostatecznego rozwiązania”.
Jasne, są kanalie. Są też ludzie, których fascynuje zawód w finansach. I tylko mało kto zauważył, że dzicz kapitalizmu, w którą wchodzimy sprawia, że początkujący w tym zawodzie są zmuszani do wyrabiania planów itd. Itp. Oczywiście, zaraz usłyszę, że może odejść z takiej firmy. Tylko do jakiej, pytam się?
Co prawda Walpurg jedzie coraz niżej, ale może zrozumie taką sytuację;
coraz częściej mamy do czynienia z sytuacją, gdy dojrzałe kobiety po rozwodzie, aby rozwiązać sytuację mieszkaniową, w której jest zmuszona mieszkać pod jednym dachem z facetem, który zniszczył jej życie- te kobiety muszą brać kredyt hipoteczny na spłatę mieszkania byłemu mężowi. Zwykle jest to kilkadziesiąt tysięcy.
No takie prawo. Nieważne, że mąż był bokserem amatorem. Że pieszczoty oznaczały zwykle gwałcenie żon, a komplementy do pijackich dogadywań.
Trzeba płacić.
I Walpurg nie znając takiej sytuacji, ale jebiąc w jakichś mitycznych japiszonów popisuje się swoim rysioczarneckim oburzeniem.
Walpurg zaczyna być idiotą. Czas, by zapisał się do PiSu.
Wpis Walpurga:
http://walpurg.blog.onet.pl/2,ID365493178,index.html
komentarze
mad
dobrze napisane,
granica między rozsądna oceną a robieniem z siebie postlepperowca jest cieniutka
u-kłon
prezes,traktor,redaktor
max -- 20.02.2009 - 13:55Dzięki, Maksiu:-)
A teraz patrz, że Walpurg jednak gromadzi i takich odbiorców:
“Autor tego “polemicznego tekstu” jest młodym zapijaczonym …
Autor tego “polemicznego tekstu” jest młodym zapijaczonym nierobem, durniem nie znającym zasad polskiej pisowni, typowym analfabetą który powinien spadac na zmywak do Irlandii.
Polsce tacy młodzi pasożyci potrzebni do niczego nie sa.
Wypad do ciężkiej roboty, spójrzcie na życie przodów, oplowcy szrotowi.
~true, 2009-02-20 12:12”
Coś mi się zdaje, że “być pisowcem” to pewien tym postawy życiowej, niezależnie od barw politycznych.
~Akcja “Potrzebuję nowego płuca”: do dnia 21 stycznia na konto wpłynęło
Mad Dog -- 20.02.2009 - 14:16406 300 zł~
Madzie
To tak, jakby jakiś bystrzak odkrył w Egipcie piramidy
Jacek Jarecki -- 20.02.2009 - 17:15