Ależ to się skumulowało…
Ostatnie lektury gazet.
Filmy, które choć gatunkowo różne, to niezależnie od siebie zawierają ten sam fundament.
Postępowanie organów władzy publicznej tam, na dole, która przestaje być służbą publiczną, a która staje się nowotworem na tkance społeczeństwa.
Nowotworem, którego już nie da się usunąć raz na cztery lata, przy okazji wyborów.
Zbyt dużo mechanizmów powstało. Takich, które pozwolą wyeliminować przeciwnika. Potencjalnego i rzeczywistego.
Bo nie trzeba już zabić. Wystarczy złamać.
Dlatego prosty proces wyborczy już nie wystarcza.
Trzeba drastycznie. Wpierdol? Może. Czasem może i więcej.
Gdzie to wszystko zmierza?
Co to za rzeczywistość, w której nie masz oparcia w służbach publicznych samorządowych, ogólnopolskich, światowych?
Na chuj ci policja, która nie potrafi/nie chce rozwiązać twoich problemów?
Prowadząca działalność gospodarczą dziewczyna ma dosyć haraczy decyduje się na współpracę z policją, czego efektem jest spalenie lokalu.
Demokracja zaczyna zawodzić.
Ten, który dąży do kompromisu zaczyna być traktowany jak frajer.
Ustępstwo wyśmiewane.
Co chcę powiedzieć...
No chcę powiedzieć, że mroczne czasy idą. Na świecie. A może u nas.
I na pokaz wszystko będzie cacy, a nawet jeszcze bardziej, to…
Społeczeństwo dotknięte rakiem nie może funkcjonować.
Będzie chore. I będzie to stan trwały.
Kiedy ludzie zaczną brać sprawy w swoje ręce i niekoniecznie chodzi tu o zakładanie własnych firm i inicjatyw obywatelskich…
I jeszcze sprawa, która ostatnio niemiłosiernie mnie wkurwia…
Patrzcie, Palikot, sam dałem się złapać...
Facet wolny, filozof, krzywe zwierciadło, straszak na pokaczystów…
Aha…
Słucham, że kupi to, tamto, a nawet sramto…
Ale czemu, do kurwy mamy nie słyszę o projekcie Palikota, powiedzmy, o stypendiach dla zdolnych dzieciaków, pochodzących z patologicznych rodzin?
Czemu nie słyszę o inicjatywach mających na celu pobudzić obywatelsko łebków????
Tylko słyszę jakieś pojebane tekściki o muzeum IV RP w mieszkaniu Ziobry, czy pytania o Jarosława/Jarosławę?
A spierdalaj Palikocie, nabrałeś mnie!
komentarze
Trochę
mi prognozami Artura Nicponia ten wpis zajeżdża.:)
Znaczy pseymistyczno-kasandryczny.
Jako że się nie znam, to nie mam pojęcia czy trafny.
Lepiej pewnie, by nie był?
A brać sprawy w swoje ręcę niedawno w Grecji młodzi zaczęli, ale coś już to ucichło?
Albo nic nie wiem, w sumie jakoś poza TXT to od mediów się odciąłem, więc może się cuś dzieje.
Pozdrówka.
grześ -- 11.01.2009 - 13:44Grzesiu
Tyle, że Nicpoń daje do tego jakąś zupełnie niepotrzebną podbudowę ideolo.
Że lewactwo, lewactwo, lewactwo…
A to po prostu kumuluje się...
I wg mnie zaczyna kapać.
...
Mad Dog -- 11.01.2009 - 13:50Mówisz?
Najlepiej jest na wojnie
Na wojnie jest spokojnie
Czasem coś pierdolnie
I znowu jest spokojnie
pozdrawiam ze spokojem
i co dalej będzie Dogu?
Jacek Ka. -- 11.01.2009 - 16:13End Of Message
>Mad
FOAD! :)
Docent Stopczyk -- 11.01.2009 - 16:30Pino
Spokojnie, mówisz?
Pogadamy, jak pójdziesz na swoje. Ze wszystkimi tego konsekwencjami…
...
Mad Dog -- 11.01.2009 - 16:35Jacku
Nie mam pojęcia. Po prostu nie mam.
Ale widzę, co dzieje się m.in. u mnie, znaczy w moim regionie. U znajomych w byłym kieleckim.
A praca za granicą kiedyś się skończy.
I już nie będzie fajnie.
...
Mad Dog -- 11.01.2009 - 16:37Stopczyku
Ano.
...
Mad Dog -- 11.01.2009 - 16:37Chłopie
Nie odbieraj sobie i innym nadziei.
Bez tego ani rusz w życiu, które nigdy bajką nie jest…
Jakoś w głowie gdzieś mi cos ciągle szepce, że będzie dobrze …
Nie wiem, czy to nie fałszerz jakiś, ale co mi da, że będę myślał inaczej?
Ludzie są w stanie sobie poradzić nie z takimi rzeczami…
pozdrowienia
PS – ten komentarz chyba nie tylko do Ciebie powinien być skierowany…
Jacek Ka. -- 11.01.2009 - 17:23End Of Message
Nie odbieram, sobie też
Rozglądam się.
Rozważam szanse. Możliwości.
Tylko widzisz, w pewnym momencie człowiek widzi, że czas zapierdala.
...
Mad Dog -- 11.01.2009 - 17:26Wiesz Mad
A ja pierwszy raz w życiu chcę emigrować.
Igła -- 11.01.2009 - 17:31Nawet za komuny się rzucałem, że nawet do kibitki nie dam się wsadzić.
Igła
Wiesz, że ja od pewnego czasu z tym walczę?
Resztką...
...
Mad Dog -- 11.01.2009 - 18:02Madzie
Ja też widzę, że czas zapierdala.
Tylko sobie tak myślę, że po co mam go gonić – co mi to da?
Znaczy czego mam szukać.
A emigrację też biorę pod uwagę jak Ty z Igłą.
Mi tylko chodzi, że nie ma co defetyzmu siać, bo to w niczym nie pomoże.
Zmiany chyba jakieś idą, ale co to będzie, to jeszcze nic nie wiadomo.
pozdrowienia
Jacek Ka. -- 11.01.2009 - 18:10End Of Message
No zgadza się, że nie pomoże,
ale z drugiej strony może pomoże, że tak sobie pogretchenuję:-D
Jacku, tu nawet nie chodzi o gonienie.
Może zbyt skrótowo poleciałem…
...
Mad Dog -- 11.01.2009 - 18:17Meszuga kelew
Pytania Palikota o Jaroslawe, nie sa wziete z nieba.
Cztery lata temu, wspolpracujac z Malga Kubiak w warszawskim Le Madame slyszalem od Niej – bardzo dobrze zorientowanej w srodowisku gejowskim – o Jego kochanku o pseudonimie Jerry…
I czekalem spokojnie do dzisiaj, kiedy ta sprawa ujrzy swiatlo dzienne i dotrze do swiadomosci publicznej totalne zaklamanie Jaroslawa jako przywodcy Partii jedynie slusznej i sprawiedliwej.
Cos jest na rzeczy, wiec proponuje wziac na wstrzymanie i do konca Palikota nie skreslac.;-)
Pozdrawiam serdecznie
Borsuk -- 11.01.2009 - 19:17dzisiaj pełnia
Wezmę te Wasze nastroje jako wpływ księżyca.
Sam z resztą też z tym walczę :-)
Może jutro będzie lepiej ;-)
pozdrowienia
Jacek Ka. -- 11.01.2009 - 20:25End Of Message
Borsuku
Ale mi nie chodzi akurat o ten konkretny przypadek.
Chodzi mi o to, że facet, który niezależnie od widzimisię każdego w kraju jest w stanie zrobić mnóstwo cudownych rzeczy dla tysięcy np. dzieciaków, które nie mają szans w swoich miastach, czy to ze względu na biedę, pochodzenie społeczne itd- ten facet rozdrabnia się w jakichś gównach.
To mnie boli i wkurwia.
...
Mad Dog -- 11.01.2009 - 21:05Jacku
Czyli jest nas więcej.
...
Mad Dog -- 11.01.2009 - 21:05Well...
Dogu,
xipetotec -- 12.01.2009 - 10:41kibbutz textowisko… dajmy na to w Nowej Zelandii? :))
http://podcastsportowy.wordpress.com/
Tak w ogólności...
...to o czym Szajbnięty Psie napisać chciałeś? Bo mi się za dużo wątków nakłada, co pewnie jest efektem stresu poniedziałkowego…
Komentarze mnie dodatkowo skołowały, a zwłaszcza Borsuka o kochanku prezesa. Przez moment też miałem wrażenie, ze ktoś pisze o Owsiaku a to się okazuje, ze chodzi o Palikota. Moją dekryptownica mózgowa marnie pracuje – pora zaparzyć zieloną herbatę i uwolnić organizm od wolnych rodników!
jotesz -- 12.01.2009 - 09:15Xipe
Ooo, za tym, to może i byłbym, bo podobno okolice piękne, a i ludzie zacni:-)
...
Mad Dog -- 12.01.2009 - 16:32Joteszu
Palikot to odprysk i rozczarowanie.
Zasadnicze jest dla mnie to co niewytłuszczone.
...
Mad Dog -- 12.01.2009 - 16:33