„ Każda większa indywidualność, każdy mąż stanu, który ośmielił się najsłabiej, choćby przeciwstawić prądowi zwyczajowego zła, prowadzącego państwo nieuchronnie do zguby, miał drogę życia wysłaną cierpieniami i kamieniami w Polsce; przebaczano mu dopiero po śmierci, gdy nie był już w stanie zamącić spokoju zanarchizowanej braci szlacheckiej.
Każde, najbardziej niesprawiedliwe, najbardziej perfidne i złośliwe oskarżenie rzucone pod adresem najlepszego, najgorliwszego syna Ojczyzny, stawało się natychmiast niewzruszonym pewnikiem w oczach opinii publicznej.
Każde uznanie było przyjmowane sceptycznie lub przemilczane zazdrośnie, chyba, ze odnosiło się do …CZŁOWIEKA TAK ZŁEGO, JAK ZŁYMI BYLI SAMI PRZYWÓDCY OPINII!”
komentarze
Dobre!
:)
Jerzy Maciejowski -- 31.12.2011 - 02:18Doskonałe!
Nie wiem czy prawdziwe, ale doskonałe. Musi być, ktoś dzień wcześniej zalazł mu za skórę albo nie chciał pożyczyć 100 zł. Ale przede wszystkim cytat podoba mi się dlatego, bo – nie da się tego inaczej objaśnić – jest żywcem o mnie. To ja!, prawda, ja jestem przedmiotem tej narracji… ;-))) Ufff…
Pozdrawiam noworocznie. Cześć!
referent -- 31.12.2011 - 06:34