Dziś „Pod-Grzybki” nieco monotematyczne, a to za sprawą Ewy Kopacz, która pozazdrościła sławy niejakiej Barbarze Kwarc i postanowiła zostać królową internetu. W tym celu zatrudniła już 50 hejterów a w planach jest okrągła setka. Skoro już o setkach mowa – ja na coś takiego nie wpadłbym nawet po setce żołądkowej.
*
Pomysł pani premier pokazuje, że Platforma jest jak Bourbonowie okresu Restauracji o których mówiono, że niczego nie zapomnieli i niczego się nie nauczyli. I bardzo dobrze – patrząc po reżimowej propagandzie, „hejty” będą zgredowskim, sklerotycznym pierniczeniem. Takie skrzyżowanie Kuczyńskiego z Niesiołowskim powinno stać się w najbliższych miesiącach głównym dostarczycielem tzw. „lolkontentu”.
*
Zastanawiam się, jak mogłoby wyglądać hejtowanie w wydaniu działaczy PO. Może tak: „ja, gówniarze, w waszym wieku musiałem żreć szczaw i mirabelki, a za sanacji tośmy każdą zapałkę dzielili na czworo”. Nada się?
*
Jako pierwsza lolkontentu dostarczyła pani Kidawa-Błońska, wyrażając pragnienie, aby „po przeszkoleniach wszyscy członkowie Platformy byli aktywni i zachowywali się jak hejterzy”. Używając obcobrzmiącego słowa „hejter” pani Kidawa-Błońska sądziła zapewne, że to coś supernowoczesnego i młodzieżowego – sugerującego dynamizm oraz dobry kontakt z młodymi ludźmi. Taki piarowiec na sterydach, można powiedzieć. Tłumaczę – pani poseł, „hejter” to inaczej nienawistnik. Płatny sku…syn, krótko mówiąc, że odwołam się do przenikliwej diagnozy Pani wybitnego kolegi, Adama Szejnfelda.
*
Aha, słowo „lolkontent” to też nie to, co Pani myśli. Nie oznacza pozytywnego przekazu dnia, tylko tzw. „bekę”. „Beka” natomiast, to nie taki duży pojemnik na piwo, tylko coś wywołującego efekt określany jako ROTFL. ROTFL zaś... a nie, nie powiem – niech Pani sobie sprawdzi w internecie. Internet to takie coś, co siedzi m.in. w tabletach i smartfonach, a młodzi ludzie – czyli gówniarze i płatne sku…syny – używają tego zamiast TVN-u.
*
A może ja tez mógłbym zostać hejterem? Mam kwalifikacje – od najmłodszych lat pieczołowicie kształtuję w sobie wyjątkowo podły charakter, a narzeczona mówi, że jestem złośliwym małpiszonem. Całkiem jak Stefan Niesiołowski.
*
Na koniec zmiana tematu. Bankierzy tak się przestraszyli PiS-u, że postanowili powołać własną partię z Ryszardem Petru na czele, czyli bankowym lobbystą, którego miejsce w łańcuszku zależności to rola podwykonawcy Balcerowicza, który jest z kolei podwykonawcą Sorosa i Sachsa. Podwykonawcami Petru są natomiast wszyscy frankowicze, których ten zapewniał, że frank nigdy nie podskoczy powyżej 4 PLN. Za poputczika wziął sobie pana Rafała Brzóskę, właściciela firmy „In Post” zwanego „królem śmieciówek”. I to jest, droga młodzieży, ich oferta dla Was – banksterski naganiacz wciskający Wam kredyty, które będziecie spłacać groszami zarobionymi u Brzóski. Już samo to mówi, kim dla nich jesteście – jeleniami i tanią siłą roboczą. Idziecie na to?
Gadający Grzyb
Notek w wersji audio posłuchać można na: http://niepoprawneradio.pl/
„Pod-Grzybki” opublikowane w tygodniku „Polska Niepodległa” nr 22 (10-16.06.2015)
komentarze
Panie Piotrze!
PEK przechodzi samą siebie. :)
Pozdrawiam
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 14.06.2015 - 08:00@JM
Jeszcze chwila i wyjdzie obok..
pozdrawiam
Gadający Grzyb
Gadający Grzyb -- 16.06.2015 - 11:52