ja mam zupełnie inny pomysł. Zamiast nachalnie przypominać im jak to pięknie i skutecznie ich ratowaliśmy w czasie wojny, pokażmy im naszą sympatię inaczej, bardziej subtelnie. Zróbmy akcję zapraszania młodych Izraelczyków na pobyty wakacyjne. Do normalnych, gościnnych polskich rodzin. Rówieśnicy o wiele łatwiej znajdą z nimi wspólny język, niż politrucy spod dowolnego znaku.
Otósh,
ja mam zupełnie inny pomysł. Zamiast nachalnie przypominać im jak to pięknie i skutecznie ich ratowaliśmy w czasie wojny, pokażmy im naszą sympatię inaczej, bardziej subtelnie. Zróbmy akcję zapraszania młodych Izraelczyków na pobyty wakacyjne. Do normalnych, gościnnych polskich rodzin. Rówieśnicy o wiele łatwiej znajdą z nimi wspólny język, niż politrucy spod dowolnego znaku.
To tyle, w ramach wolnych wniosków.
merlot -- 27.05.2019 - 20:34