Po co używać pojęcia „pieniądza fiducjarny”, co zaciemnia obraz, jak można powiedzieć „waluta”. To co Pan i cała reszta nazywa „pieniądzem fiducjarnym”, to nie jest pieniądz, gdyż nie spełnia kilku kryteriów pieniądza. Zatem, tak jak krzesło elektryczne nie jest krzesłem, demokracja socjalistyczna demokracją, tak i „pieniądza fiducjarny” nie jest pieniądzem. Dlatego stosuję rozróżnienie ułatwiające zrozumienie problemu. Poza tym walutę łatwiej się pamięta niż „pieniądza fiducjarny”.
Panie Piotrze!
Po co używać pojęcia „pieniądza fiducjarny”, co zaciemnia obraz, jak można powiedzieć „waluta”. To co Pan i cała reszta nazywa „pieniądzem fiducjarnym”, to nie jest pieniądz, gdyż nie spełnia kilku kryteriów pieniądza. Zatem, tak jak krzesło elektryczne nie jest krzesłem, demokracja socjalistyczna demokracją, tak i „pieniądza fiducjarny” nie jest pieniądzem. Dlatego stosuję rozróżnienie ułatwiające zrozumienie problemu. Poza tym walutę łatwiej się pamięta niż „pieniądza fiducjarny”.
Pozdrawiam
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 27.03.2016 - 09:32