Cóż dodać. Nie istnieją małżeństwa homoseksualne. Związki homoseksualne nazywane małżeństwami nie mogą być za nie uznane, bo istotą małżeństwa nie jest błogosławieństwo księdza czy urzędnika USC, lecz chęć posiadania wspólnych dzieci i wychowania ich. Małżeństwo jest starsze niż cywilizacja europejska, chrześcijańska, czy nawet judeochrześcijańska. Pewnym remedium na tę nowomowę byłaby odmowa uznawania aktów małżeństwa, niezależnie jakich par dotyczą, z krajów, które zrównały związki homoseksualne ze związkami heteroseksualnymi.
Odnośnie adopcji przez pary jednopłciowe, to jestem „za”, pod jednym warunkiem. Otóż każda para adopcyjna musi mieć taki skład płciowy jak biologiczni rodzice. Problem się sam rozwiązuje. :)
Panie Piotrze!
Cóż dodać. Nie istnieją małżeństwa homoseksualne. Związki homoseksualne nazywane małżeństwami nie mogą być za nie uznane, bo istotą małżeństwa nie jest błogosławieństwo księdza czy urzędnika USC, lecz chęć posiadania wspólnych dzieci i wychowania ich. Małżeństwo jest starsze niż cywilizacja europejska, chrześcijańska, czy nawet judeochrześcijańska. Pewnym remedium na tę nowomowę byłaby odmowa uznawania aktów małżeństwa, niezależnie jakich par dotyczą, z krajów, które zrównały związki homoseksualne ze związkami heteroseksualnymi.
Odnośnie adopcji przez pary jednopłciowe, to jestem „za”, pod jednym warunkiem. Otóż każda para adopcyjna musi mieć taki skład płciowy jak biologiczni rodzice. Problem się sam rozwiązuje. :)
Pozdrawiam
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 05.07.2015 - 06:18