Ja czytałem kiedyś trochę tego, co mi Pan linkował i z tego co pamiętam, to jest spójne logicznie – jako teoretyczna konstrukcja. Pytanie, jak z praktycyzmem, bo Pańskie rozwiązania kompletnie burzą obecny porządek – drogą rewolucyjnych w swej istocie zmian. Taka “liberalna rewolucja”. A to niesie ryzyko, że zburzy się jeden porządek, a w jego miejsce nie będzie siły, która wprowadziłaby porządek postulowany. Dlatego ja wołałbym drogę stopniowych reform – w tym samym generalnie kierunku, lecz rozłożonych na raty.
@JM
Ja czytałem kiedyś trochę tego, co mi Pan linkował i z tego co pamiętam, to jest spójne logicznie – jako teoretyczna konstrukcja. Pytanie, jak z praktycyzmem, bo Pańskie rozwiązania kompletnie burzą obecny porządek – drogą rewolucyjnych w swej istocie zmian. Taka “liberalna rewolucja”. A to niesie ryzyko, że zburzy się jeden porządek, a w jego miejsce nie będzie siły, która wprowadziłaby porządek postulowany. Dlatego ja wołałbym drogę stopniowych reform – w tym samym generalnie kierunku, lecz rozłożonych na raty.
pozdrawiam
Gadający Grzyb
Gadający Grzyb -- 27.07.2013 - 16:33