Jak widać moja diagnoza się potwierdza. Nie rozumiem, dlaczego reaguje Pani z taką agresją. Niektórzy, tak jak ja mają problemy w komunikacji. Czy to znaczy, że mam zabierać swoje zabawki i iść na swoje podwórko?
W sprawie katastrofy na kartoflisku jest Pani odporna na jakiekolwiek informacje i wątpliwości podważające wersję „sekty pancernej brzozy”. Zupełnie nie rozumiem dlaczego, ale nie zmienia to mojego stosunku do Pani. Proszę spróbować oddzielić swoje urazy od regół, którymi kieruje się pan Sergiusz. Lepszego administratora nie będzie na tekstowisku, więc obrażanie się na tego, co jest nie ma sensu.
Pani Anno!
Jak widać moja diagnoza się potwierdza. Nie rozumiem, dlaczego reaguje Pani z taką agresją. Niektórzy, tak jak ja mają problemy w komunikacji. Czy to znaczy, że mam zabierać swoje zabawki i iść na swoje podwórko?
W sprawie katastrofy na kartoflisku jest Pani odporna na jakiekolwiek informacje i wątpliwości podważające wersję „sekty pancernej brzozy”. Zupełnie nie rozumiem dlaczego, ale nie zmienia to mojego stosunku do Pani. Proszę spróbować oddzielić swoje urazy od regół, którymi kieruje się pan Sergiusz. Lepszego administratora nie będzie na tekstowisku, więc obrażanie się na tego, co jest nie ma sensu.
Pozdrawiam ze smutkiem
Myślenie nie boli! (Chyba, że…)
Jerzy Maciejowski -- 10.05.2013 - 20:20