Chociaż z drugiej strony mnie wydawało się, że Grześ jest jeden.
Nie to co Cadfael, czy jakiś Herr Niemand. Bo to, wiadomo, odrębne byty były.
Jeśli, zatem Grześ, jak zwykle, napisał gdzieś, nie tak daleko: “w Salunie pacjenci mają orgazm nienawiści i prymitywizmu…”, to nie tylko dlatego, by współgrać w innym miejscu z gazecianą wizją świata tamtejszego autora.:)
No, ale skoro tu jest inaczej i tu obowiązuje inny wystrój, taki bardziej refleksyjno-nostalgiczny, to muszę pokajać się poezją!
Najlepiej, jak będzie to lepiej albo jeszcze lepiej – limeryk, prawda?
Voila:
Pewną starą kurwę nad Nysą
noc całą rżnęli w pizdę łysą.
Ona woła; ach, goście,
mówcie ktoście są, ktoście?!
Oni na to; autochtony my są...
Serio? O...żesz! Jak to mogło się zdarzyć... cud!
Jeśli jednak, to przepraszam najmocniej.
Chociaż z drugiej strony mnie wydawało się, że Grześ jest jeden.
Nie to co Cadfael, czy jakiś Herr Niemand. Bo to, wiadomo, odrębne byty były.
Jeśli, zatem Grześ, jak zwykle, napisał gdzieś, nie tak daleko: “w Salunie pacjenci mają orgazm nienawiści i prymitywizmu…”, to nie tylko dlatego, by współgrać w innym miejscu z gazecianą wizją świata tamtejszego autora.:)
No, ale skoro tu jest inaczej i tu obowiązuje inny wystrój, taki bardziej refleksyjno-nostalgiczny, to muszę pokajać się poezją!
Najlepiej, jak będzie to lepiej albo jeszcze lepiej – limeryk, prawda?
Voila:
Pewną starą kurwę nad Nysą
noc całą rżnęli w pizdę łysą.
Ona woła; ach, goście,
mówcie ktoście są, ktoście?!
Oni na to; autochtony my są...
Lepiej?
Pozdrawki
yassa -- 03.02.2012 - 19:45