Miałam podobne wrażenia po obejrzeniu “Skraju/brzegu/krawędzi* ciemności”.
Już w trakcie seansu przypomniałam sobie pewien wiersz Colina Ryana, a szczególnie ten fragment, w którym poeta mówi o tym, że kiedy ta obłąkana gra posuwa się za daleko, to nadchodzi czas, gdy człowiek nie ma już nic do stracenia. Nadchodzi czas, gdy ludzki umysł staje się naprawdę wolny a człowiek traci lęk przed śmiercią. Czas, w którym człowiek staje się niepokonany i dopiero wówczas może zrobić to, co zrobić musi.
Mad
Miałam podobne wrażenia po obejrzeniu “Skraju/brzegu/krawędzi* ciemności”.
Już w trakcie seansu przypomniałam sobie pewien wiersz Colina Ryana, a szczególnie ten fragment, w którym poeta mówi o tym, że kiedy ta obłąkana gra posuwa się za daleko, to nadchodzi czas, gdy człowiek nie ma już nic do stracenia. Nadchodzi czas, gdy ludzki umysł staje się naprawdę wolny a człowiek traci lęk przed śmiercią. Czas, w którym człowiek staje się niepokonany i dopiero wówczas może zrobić to, co zrobić musi.