Ja nie rozumiałam niczego. Rodzice nie tłumaczyli kiedyś dzieciom.
Dopiero, jak chcieli, żeby nie wygadać, że Wolnej Europy słuchają – wtajemniczyli.
To wtedy stałam się dorosła.
A przepustki – owszem. Przez las dziadek robił nam kulig (czego się nie robi dla wnuków, nawet w stanie wojennym)
Spierdzielaliśmy zdrowo, bo nie dość, że bez pozwolenia, to jeszcze zakaz zgromadzeń był...
Alga
Ja nie rozumiałam niczego. Rodzice nie tłumaczyli kiedyś dzieciom.
Dopiero, jak chcieli, żeby nie wygadać, że Wolnej Europy słuchają – wtajemniczyli.
To wtedy stałam się dorosła.
A przepustki – owszem. Przez las dziadek robił nam kulig (czego się nie robi dla wnuków, nawet w stanie wojennym)
Spierdzielaliśmy zdrowo, bo nie dość, że bez pozwolenia, to jeszcze zakaz zgromadzeń był...
dorcia blee -- 14.12.2009 - 00:31