Często sie zastanawiam jak te kilka osób, które mnie lubi, ze mną wytrzymuje (rodziny nie liczę, bo to inna broszka w sumie:)), choć czasem zastanawiam się, jak ja z nimi wytrzymuję:)
W sumie dziwne jest to, że w realu wszystkie ważne dla mnie osoby są totalnie inne niż ja, dziwne.
Znaczy teoretycznie brak punktów zbyt wielu wspólnych, ale jednak nie ma to znaczenia jakoś zupełnie.
Wiesz,
ano trzeba umieć być, ja n ie wiem czy umiem:0
Często sie zastanawiam jak te kilka osób, które mnie lubi, ze mną wytrzymuje (rodziny nie liczę, bo to inna broszka w sumie:)), choć czasem zastanawiam się, jak ja z nimi wytrzymuję:)
W sumie dziwne jest to, że w realu wszystkie ważne dla mnie osoby są totalnie inne niż ja, dziwne.
Znaczy teoretycznie brak punktów zbyt wielu wspólnych, ale jednak nie ma to znaczenia jakoś zupełnie.
Magia, widać:), albo przyzywyczajenie:)
grześ -- 13.12.2009 - 23:23