No, no, gotycko się zrobiło:)

No, no, gotycko się zrobiło:)

gut więc, klimat jest, ale ja się nie będę zachwycał tylko nieprzytomnego pana Jerzego pozastępuję:)

Więc voila:

“Pytanie Kanusi wprawiło ją w nowe zakłopotanie.”

Mało stylistyczne, napisałbym “pytanie Kanusi wprawiło ją ponownie w zakłopotanie”

“I zaczęła wypakowywać torbę, nie zwracając uwagi na oponowanie Elżbiety.”

A nie lepiej “nie zwracając uwagi na protesty Elżbiety”

To oponowanie to się z oponami tu mi kojarzy:), nie pasuje jakoś.

“Zauważyła poruszenie na jej twarzy, nawet lęk, jakby jej słowa, czy ich sens stały się ogniskiem, czy pożarem.”

Brrrr, zgrzyta strasznie, sens słów, który stał się ogniskiem albo pożarem?
Albo oboma jednocześnie:)

Takie odważne metafory są nie do zaakceptowania moim zdaniem, odciągają od treści i fabuły a człowiek się skupia na stylu myśląc, co to za dziwactwo…

Pozdrówka i mam nadzieję, że szczerość ma nie będzie uznana za złą wolę:)

Idem do dwu następnych części się wyżyć:)


Dom Elżbiety VII By: alga (10 komentarzy) 2 grudzień, 2009 - 21:39