Ależ tak!
Moje dziecko pisać nie potrafi.
Siedzieliśmy w jego pokoju, przy biurku mama, Marcel krążył po pokoju. Emocji niemiara…
Mówiłam mu, jak się pisze listy (przedstawić się trzeba, powiedzieć coś o sobie, jaki jesteś, jak się zachowujesz, coś obiecać...)
Po każdym dodanym zdaniu czytaliśmy całość, a list powstawał dwa dni!
Chyba musiałabym rozum stracić, gdybym próbowała wciśkać komukolwiek, że moje dziecko (dla mnie, jak każdej mamy – genialne!) stworzyło takie cóś od A do Zet!
Ja ukierunkowywałam syna, on mówił, ja pisałam.
W moim “pisadełku” dużo jeszcze będzie tekstów z dziećmi związanych, przekona się Pan, że wszystkiego dorosły nie wymyśli :)
Panie Jerzy,
Ależ tak!
Moje dziecko pisać nie potrafi.
Siedzieliśmy w jego pokoju, przy biurku mama, Marcel krążył po pokoju. Emocji niemiara…
Mówiłam mu, jak się pisze listy (przedstawić się trzeba, powiedzieć coś o sobie, jaki jesteś, jak się zachowujesz, coś obiecać...)
Po każdym dodanym zdaniu czytaliśmy całość, a list powstawał dwa dni!
Chyba musiałabym rozum stracić, gdybym próbowała wciśkać komukolwiek, że moje dziecko (dla mnie, jak każdej mamy – genialne!) stworzyło takie cóś od A do Zet!
Ja ukierunkowywałam syna, on mówił, ja pisałam.
W moim “pisadełku” dużo jeszcze będzie tekstów z dziećmi związanych, przekona się Pan, że wszystkiego dorosły nie wymyśli :)
Ukłony:)
dorcia blee -- 03.12.2009 - 09:37