Przykro mi Cię tym razem zawieść, ale chciałem jedynie pokazać, że WHO – w całej swej konstrukcji – bliższe jest polityce niż nauce i że podobnie jak inne agendy ONZ o podobnej konstrukcji – zapewne jest ciałem bardzo podatnym na korupcję oraz w ogóle – grę interesów pomiędzy krajami rozwijającymi się a rozwiniętymi.
W grze takiej prawda naukowa łatwo może paść ofiarą innych “prawd” a w związku z tym może nie jest szczególnie trafione to przekonanie opinii publicznej, że WHO jest głeboką emanacją oficjalnej medycyny, gdzie znajdują swoją kulminację najlepsze praktyki i najwartościowsze przekonania.
WHO zdaje się raczej bliższe bazarowi niż katedrze :-)
@Grześ
Przykro mi Cię tym razem zawieść, ale chciałem jedynie pokazać, że WHO – w całej swej konstrukcji – bliższe jest polityce niż nauce i że podobnie jak inne agendy ONZ o podobnej konstrukcji – zapewne jest ciałem bardzo podatnym na korupcję oraz w ogóle – grę interesów pomiędzy krajami rozwijającymi się a rozwiniętymi.
W grze takiej prawda naukowa łatwo może paść ofiarą innych “prawd” a w związku z tym może nie jest szczególnie trafione to przekonanie opinii publicznej, że WHO jest głeboką emanacją oficjalnej medycyny, gdzie znajdują swoją kulminację najlepsze praktyki i najwartościowsze przekonania.
WHO zdaje się raczej bliższe bazarowi niż katedrze :-)
Zbigniew P. Szczęsny -- 25.11.2009 - 22:41